Nick pod koniec marca przegrał przed czasem z Chrisem Eubankiem Jr. Ale to był dopiero początek jego kłopotów. Kilka godzin później leżał już w śpiączce, a lekarze walczyli o jego życie. Niestety nie nauczyło go to rozsądku. O oficjalnych startach mógł oczywiście zapomnieć, ale... Miesiąc temu świat obiegła wiadomość, że znów jest w śpiączce. Tym razem po sparingu, zabronionym oczywiście przez lekarzy sparingu. I znów się udało, ale mamy nadzieję, że trzeciego razu już nie będzie. Pomimo polepszającego się i zadowalającego stanu, Blackwella czeka w przyszłym roku jeszcze jedna operacja. źródło: bokser.org