"Dariusz, wiesz już, że życie bez boksu jest puste. Więc wracaj i walcz ze mną. Umówmy się, że zwycięzca bierze wszystko, przegrany - nic. Jestem gotowy przyjechać do Niemiec i walczyć z tobą. Nawet w ogródku za twoim domem" - wyzwanie Polakowi rzucił Johnny Nelson, angielski mistrz świata WBO w wadze junior ciężkiej. Nelson (za pośrednictwem swego niemieckiego doradcy Markusa Aslaniego) twierdzi, że "walka z Michalczewskim była jego marzeniem od lat". "Dariusz nie będziesz nawet musiał zrzucać wagi, jak to robiłeś ostatnio, walcząc w kategorii półciężkiej" - stwierdził Anglik. Nelson to nie jest tuzinkowy czempion. Ma 38 lat, a walczy na zawodowych ringach już... 19. Stoczył 58 walk, 44 wygrał, 2 zremisował i 12 przegrał (na początku kariery). Od 10 lat jest niepokonany, od 6 lat pozostaje na tronie króla wagi junior ciężkiej WBO. "Tygrys" odrzucił jednak ofertę Nelsona. "Nie ma takich pieniędzy, które skłoniłyby mnie do powrotu na ring" - powiedział "Super Expressowi".