Bratobójczy pojedynek Wacha z Ugonohem jeszcze kiedyś może się ziścić, ale już na pewno nie wydarzy się podczas najbliższej "Narodowej Gali Boksu" w stolicy. Urodzony w Szczecinie, a mieszkający w Gdańsku Izu od trzech dni wie, że jego przeciwnikiem będzie Fred Kassi. Kameruńczyk w ostatniej walce skrzyżował rękawice z Tomaszem Adamkiem i dał się mu we znaki. Z trudnej przeprawy "Góral" wyszedł obronną ręką, lecz na własnej skórze poznał niewygodny styl "śliskiego" Kameruńczyka. 41-letni Adamek wygrał jednogłośnie na punkty, ale od młodszego od dekadę Ugonoha oczekuje się bardziej efektownego zwycięstwa, jeśli polski kibic jeszcze ma mieć z niego pociechę. Za Izu kapitalna pod względem emocji walka z Dominikiem Breazeale’em, ale istotniejsze, że najtrudniejszy sprawdzian w karierze zakończył się bolesną porażką przez nokaut. Teraz samo zwycięstwo jest absolutnym minimum, podobnie jak w przypadku Mariusza Wacha. "Wiking", z racji ogromnych gabarytów, do końca kariery będzie łakomym kąskiem dla najlepszych, ale z myślą o swoich sukcesach już nie może sobie pozwolić na jakiekolwiek potknięcie. Na ogłoszenie nazwiska przeciwnika krakowianin wciąż czeka, w tym kontekście wymienia się pogromcę Adamka Amerykanina Erika Molinę oraz m.in. Fina Roberta Heleniusa, ale początkowo pojawiła się też zupełnie inna koncepcja. Mowa o konfrontacji polsko-polskiej Wacha z Ugonohem. - Były takie pomysły, natomiast to nie jest dobry moment. W tej chwili porzuciliśmy ten pomysł, ponieważ "Narodowa Gala Boksu" nie byłaby chyba dobrym miejscem, by najlepsi polscy bokserzy wagi ciężkiej wzajemnie się eliminowali. Wiadomo, że jeden z nich musiałby przegrać, a ja nie chcę tego wiedzieć, bo uważam, że obaj cały czas mają szansę sięgać po tytuł mistrza świata - przekonuje w rozmowie z Interią Marcin Najman, jeden z organizatorów widowiska na PGE Narodowym. Ta optymistyczna prognoza przyszłości obu polskich "ciężkich", zdaniem Najmana jest w pełni uzasadniona. - Izu ma wszystko, by zostać mistrzem świata. Z kolei Mariusz już dwukrotnie walczył o tytuł (poległ z kretesem w starciu z Władymirem Kliczką - przyp. AG), w tym o pas regularny z Aleksandrem Powietkinem. Uważam, że Mariusz jeszcze nie powiedział ostatniego słowa, a walka na PGE Narodowym będzie dla niego wielkim testem. Może wrócić do wielkiej gry i pojedynku o tytuł - twierdzi Najman. AG