Dla Najmana będzie to pierwszy pojedynek bokserski od listopada 2008 roku. Potem nastąpiła długa przerwa i zakończony sportową porażką romans "El Testosterona" z federacjami KSW i MMA Attack. Walcząc w formule MMA i K1 dla tych organizacji częstochowianin poległ w walce z Mariuszem Pudzianowskim, Przemysławem Saletą (dwukrotnie) i Robertem Burneiką. - Po nieudanej przygodzie z MMA, która trwała trzy lata, postanowiłem w zeszłym roku skończyć z zawodowym sportem. Ale to nie dawało mi spokoju, dlatego wracam, żeby się odkupić, głównie przed samym sobą. Jak zrobić to lepiej, niż na własnym podwórku, czyli w boksie? - powiedział Najman na konferencji prasowej zapowiadającej "Oświęcim Boxing Night". Rywalem "El Testosterona" będzie kick-bokser Tomas Mozny. Słowak mierzy 202 cm i waży 115 kg. Był amatorskim mistrzem świata w kick-boxingu (2007, 2008), zwycięzcą pucharu świata (2009) i sześciokrotnym mistrzem Słowacji. Walczył również w MMA i tajskim boksie. Nie ma natomiast doświadczenia w walkach bokserskich. Portal Boxrec podaje, że stoczył tylko jeden zawodowy pojedynek. W marcu tego roku zremisował w Częstochowie z Kamilem Zielińskim. - Robię wszystko, żeby się dobrze przygotować. Nawet jak nie wygram, chce dać bardzo dobry pojedynek. Oczywiście mogłem postarać się o mniej wymagającego rywala na pierwszą walkę po powrocie, ale wiem, że spotkałaby mnie wtedy fala krytyki. Chciałem tego uniknąć - podkreśla Najman. "El Testosteron" (bilans w bokserskim ringu 13 zwycięstw, 4 porażki) chce zmazać plamę po ostatnich wpadkach, ale jego rywalowi również nie zabraknie motywacji. Zadbają o nią...polscy promotorzy. Jak dowiedziała się redakcja serwisu ringpolska.pl grupy Ulrich KnockOut Promotions i Babilon Promotion nagrodzą Słowaka premią w wysokości 1000 euro, jeżeli ten pokona 7 czerwca w Oświęcimiu Najmana.