Rosjanin wyszedł do walki z Ukraińcem z kontuzją. Ta tylko się pogłębiła w trakcie pojedynku. Potem był zabieg i długa rehabilitacja. Gasijew postanowił iść śladem Usyka i zmienić kategorię na ciężką, ale jego powrót już kilkukrotnie odwoływano. Wciąż prześladują go problemy zdrowotne. - Będę kontynuował moją współpracę z trenerem Abelem Sanchezem. Mam nadzieję, że wszystko wróci na swoje miejsce, a ja będę miał okazję do rewanżu z Usykiem - stwierdził Gasijew, dementując jednocześnie plotki o szykowanym debiucie w formule MMA.