Reprezentant RPA był przymierzany do Polaka w połowie stycznia. Promujący go Rodney Berman ze stajni Golden Gloves ściśle współpracuje z grupą Sauerland Event, promującą wrocławianina. To oczywiście mogłoby tylko pomóc w organizacji takiej potyczki. Berman prowadzi rozmowy z opiekunami "Mastera". W grę wchodzi walka w RPA lub gdzieś w Europie - w czerwcu, a jeśli to zbyt wcześnie, to dopiero we wrześniu. Póki co Mateusza czeka występ 25 kwietnia podczas gali w Berlinie. Pierwotnie miał się tam zmierzyć z Jeanem Marciem Monrose, ale ten ostatecznie nie wystąpi tego wieczoru i dla Polaka szukany jest inny rywal. Jeśli nasz rodak gładko uporałby się tą przeszkodą, możliwa byłaby konfrontacja z Mullerem nawet w czerwcu. Johnny większość kariery spędził w wadze półciężkiej. Po porażce w zeszłym roku zmienił kategorię na junior ciężką i oprócz Kampamby, odprawił również niepokonanego wcześniej Kevina Lerenę. - Być może obóz Polaka lekceważy Johnny'ego po tym, co zobaczyli jeszcze w niższej wadze na jednej gali w Monte Carlo. Ale w nowym limicie to już zupełnie inny bokser - zapewnia Harold Volbrecht, w przeszłości dwukrotny pretendent do pasa wagi półśredniej, obecnie szkoleniowiec Mullera.