Franchon Crew-Dezurn jest obecną niekwestionowaną mistrzynią świata w wadze super średniej. Amerykanka jest jednak kobietą wielu talentów - nie tylko zachwyca na ringu, ale również może pochwalić się przepięknym głosem. Talentu wokalnego pięściarki kilkanaście lat temu nie docenił jednak jeden z najpopularniejszych łowców talentów na świecie Simon Cowell. Tragedia podczas treningu. Trener śmiertelnie pobił siedmiolatka Niesamowita historia amerykańskiej sportsmenki. Usłyszała "nie" od Simona Cowella i postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce Crew-Dezurn w wieku niespełna 17 lat postanowiła zgłosić się po popularnego show "American Idol". Jej występ w telewizji nie wyglądał jednak tak, jak kobieta planowała. O sytuacji sprzed kilkunastu lat zawodowa pięściarka opowiedziała w rozmowie z "Daily Star Sport". Jak się okazuje, już na samym starcie kariera utalentowanej sportsmenki niemal legła w gruzach przez... wypadek samochodowy. Całe szczęście wypadek, w którym brała udział ekipa montażowa nie przekreślił szans Amerykanki na występ w telewizyjnym show. "Przeszłam dalej i stanęłam przed Simonem Cowellem, Randym Jacksonem i Paulą Abdul. Nie powiedzieli mi, że było tragicznie. Po prostu mój głos nie był wystarczająco dobry w tamtym momencie. Simon powiedział mi wtedy, że jestem znakomitą pięściarką, ale nie można być dobrym we wszystkim. Te słowa bardzo mnie zabolały" - przyznała 35-latka. 17-letnia wówczas Franchon Crew-Dezurn wzięła sobie do serca słowa Simona Cowella. Kobieta postanowiła bowiem w pełni skupić się na karierze sportowej: "Powiedziałam im wtedy, że jeśli nie wygram American Idol, zostaną mistrzynią świata w wadze super średniej". Jak powiedziała, tak i zrobiła. Od tamtej pory Amerykanka stoczyła 10 profesjonalnych pojedynków w klatce, odnotowała przy tym zaledwie jedną porażkę. Warto jednak zaznaczyć, że wpadka ta przytrafiła się 35-latce na samym początku kariery w listopadzie 2016 roku. Od prawie 7 lat kobieta zostaje więc niepokonana. Co ciekawe, po kilkunastu latach od występu w programie American Idol Frachon Crew-Dezurn postanowiła spełnić swoje marzenie o zainstnieniu w branży muzycznej. Jak zdradziła w rozmowie z brytyjskimi mediami pięściarka, jeszcze w tym roku ukaże się jej debiutancki minialbum. Wielka nadzieja francuskiego boksu nie żyje. Został zastrzelony