"Gonzalez był podstawą sceny bokserskiej w Los Angeles. Podróżował do północnej Kalifornii i Las Vegas w Nevadzie, robiąc wrażenie wszędzie, gdzie się udał" - rozpisują się zagraniczne media po śmierci 22-letniego boksera. Młody sportowiec został postrzelony podczas pikniku rodzinnego w Kalifornii. Obrażenia okazały się na tyle poważne, że nie udało się go uratować. Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło w poniedziałek. Ogień do grupy miał otworzyć nieznany sprawca. Gonzalez był prawdziwą perełką bokserskiego świata i nadzieją na przyszłość. W wieku 18 lat podpisał kontrakt z firmą promotorską byłego zawodowego boksera i przedsiębiorcy Floyda Mayweathera juniora. Na swoim koncie miał trzy profesjonalne walki. Do jego największych osiągnięć należały między innymi zdobycie tytułu mistrza olimpijskiego juniorów w USA w 2014 roku oraz występ na mistrzostwach świata juniorów w Kijowie rok wcześniej. W 2017 roku sportowiec zawiesił swoją karierę, ale tuż przed śmiercią wszystko wskazywało na to, że szykuje się do powrotu na ring. AB