Ukraiński mistrz IBF/WBA/WBO wagi ciężkiej zapowiedział, że zamierza spędzić teraz więcej czasu z rodziną i zaleczyć stare kontuzje. Wróci dopiero w przyszłym roku, ale przecież Wilder, po dwóch ciężkich porażkach z Furym, najpierw musi wrócić na zwycięską ścieżkę. Okazja do tego będzie już 15 października na Brooklynie. "Brązowy Bombardier" spotka się z byłym sparingpartnerem, dwukrotnym pogromcą Adama Kownackiego - Robertem Heleniusem (31-3, 20 KO). Będzie to półfinał eliminatora do pasa WBC wagi ciężkiej. Ale wygrana może również otworzyć Wilderowi furtkę do starcia z Usykiem, który wcześniej deklarował, iż interesuje go wyłącznie Fury. Boks. Ołeksandr Usyk jest tego pewny - Nie chcę składać pustych deklaracji, zobaczymy, co przyniesie przyszłość. Jeśli nic nie wyjdzie z walki z Furym, mogę zaboksować jeszcze z Wilderem, ale na tym koniec. Inni rywale mnie już nie interesują - powiedział Usyk. I dodał: - Te wszystkie dziwne komentarze Fury'ego mają prawdopodobnie na celu dotknąć mnie w jakiś sposób. Tylko że to w ogóle mnie nie rusza.