Partner merytoryczny: Eleven Sports

Milioner zrobił to, co Tomasz Adamek. Zwycięstwo nad ikoną freak fightów

Kamil "Tazzy" Mataczyński i Kasjusz "Don Kasjo" Życiński dali wyniszczający bój na gali PRIME MMA 10 w Ostrowcu Świętokrzyskim. Tym razem panowie rywalizowali w klasycznej formule bokserskiej i po czterech agresywnych rundach sędziowie nie wskazali zwycięzcy i potrzebna była dogrywka, w której obaj poszli już na całość. Koniec końców o włos lepszy był "Taazy" i to on dopisał do swojej kolekcji następny zwycięski puchar.

PRIME MMA: Kamil "Tazzy" Mataczyński
PRIME MMA: Kamil "Tazzy" Mataczyński/PRIME MMA/materiały prasowe

"Tazzy" to zawodnik, który przebojem wkroczył do świata freak fightów. Najpierw zdominował Roberta Pasuta na gali PRIME, a następnie wskoczył do turnieju FAME MMA o milion złotych i jako skreślany zawodnik... wygrał go, wbijając się tym samym na salony. Później stoczył wygrany bój w FAME: The Freak z Josefem Bratanem, a teraz przyszło zmierzyć mu się z "Don Kasjo" w jego koronnej dyscyplinie.

Kasjusz Życiński od lat we freak fightach toczy walki tylko w formule bokserskiej. Ostatnio na gali FAME 22 na PGE Narodowym stanął naprzeciw... Tomasza Adamka. Co prawda, nie miał argumentów, aby zagrozić byłemu mistrzowi świata, ale sam fakt skrzyżowania rękawic z legendą można odnotować jako duży sukces.

Przed rozpoczęciem pojedynku zdecydowanym faworytem był "Don Kasjo", ale "Tazzy" od pierwszych sekund pojedynku pokazywał, że nie można go spisywać na straty. To on wywierał presję i mieszał płaszczyzny, aby wielokrotnie mocno trafić oponenta. Życiński w swoim stylu chował się za podwójną gardą i polował na otwarcie się przeciwnika.

Starcie musiało podobać się kibicom, bowiem tempo batalii było bardzo wysokie. Co więcej, w końcówce każdej odsłony obaj podkręcali tempo i szli na całość. Po czterech rundach trudno było wskazać zdecydowanego triumfatora. Koniec końców sędziowie orzekli... remis i dodatkową dogrywkę! Tutaj nie było już kalkulacji, obaj ruszyli na siebie z impetem i mocno wymieniali się otwartymi ciosami, nie zważając już na obronę.

Teraz remisu nie mogło już być, obaj z niecierpliwością oczekiwali na końcowy werdykt. Ostatecznie zwycięzcą dogrywki i całej walki został Kamil "Taazy" Mataczyński, który od czasu wejścia do freak fightów nie zaznał jeszcze smaku porażki.


Prime Show MMA/Prime Show MMA/materiały prasowe
Potężny nokaut na gali Prime 2: Kosmos. "Ztrolowany" pobił "Mielonidasa". WIDEO /POLSAT GO/POLSAT GO
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem