Działalność Mike’a Tysona ruszyła w 2016 roku. Wówczas bokserski mistrz świata zrealizował jedno ze swoich marzeń i zajął się uprawą konopi i produkcją towarów pod swoją własną marką. Jego firma zarabia miesięcznie około 500 tysięcy funtów, oferując produkty spożywcze, czy ekstrakty z najlepszych odmian marihuany. "Zostań w domu, pal i myj swoje ręce" - takim wezwaniem reklamowano ostatnio jego Tyson Ranch. Teraz gwiazdor ogłosił, że chce wykonać kolejny krok i zbudować prawdziwe konopne imperium o powierzchni 418 akrów. Ośrodek ma powstać w stanie Kalifornia, gdzie marihuana jest legalna. Będzie między innymi parkiem rozrywki dla koneserów narkotyku. Jego projekt zakłada również budowę hotelu i miejsca edukacji rolników z zakresu odpowiedniej uprawy konopi. "Miałem dwie operacje i użyłem marihuany, aby uspokoić nerwy. To odciążyło mnie z bólu" - powiedział Tyson w wywiadzie z Cannabis Tech Today. Gwiazdor boksu łączy siły z zawodowymi czynnymi i byłymi sportowcami, aby pomóc w promowaniu korzyści leczniczych tej substancji. Tyson Ranch nawiązało już partnerstwo z przedstawicielami na przykład NFL, UFC i FIFA. "Pomyślałem o tym, jak wiele mogę zrobić, pomagając ludziom konopiami indyjskimi" - dodał zdobywca światowego czempionatu w czterech najważniejszych federacjach bokserskich. Jego firma jest producentem specjalnego żelu, który jak udowodniono klinicznie, łagodzi bóle i leczy zapalenia stawów. CBD umieszcza też w psich przysmakach i cieście, uważając, że substancja może być pomocna w wyjściu z uzależnienia od opiatów.