Mike Tyson nie przestaje zaskakiwać i nie daje o sobie zapomnieć. Już za niewiele ponad cztery miesiące kibice na całym świecie znów zobaczą w ringu pięściarza uważanego za jednego z najlepszych w historii wagi ciężkiej. Jeżeli sprzedane zostaną wszystkie wejściówki, a to nie budzi wątpliwości, na oczach 80-tysięcznej widowni, zgromadzonej na stadionie AT&T w Arlington, w stanie Teksas, legendarny bokser zmierzy się z Jake'iem Paulem. Walkę na żywo z pewnością obejrzą jednak miliony - będzie bowiem transmitowana na popularnej platformie streamingowej. "Największa konfrontacja XXI wieku". Mike Tyson wraca na ring Dwukrotny mistrz świata pełną sukcesów profesjonalną karierę zakończył w 2005 roku. Wciąż jednak nie powiedział ostatniego słowa i ciągnie go do boksu. Tyson, który w czerwcu skończy 58 lat, zaskakującą jak na swoje lata formą chwali się co jakiś czas w mediach społecznościowych. Bierze też udział w pokazowych pojedynkach. Ostatni raz w ringu dał się zobaczyć w 2020 roku. Stoczył wówczas walkę ze słynnym Royem Jonesem Jr., zakończoną kontrowersyjnym remisem po niejednogłośnej decyzji sędziów. Teraz jego kolejnym przeciwnikiem będzie o 30 lat od niego młodszy Jake Paul. Popularny YouTuber, który szybko zapracował w USA na status gwiazdy, w swojej dotychczasowej karierze pokonał już między innymi byłego pretendenta do pasa UFC Nate’a Diaza, a także Andre Augusta czy Ryana Bourlanda. 27-latek łącznie stoczył do tej pory dziesięć walk i przegrał jedynie z Tommym Furym. - Największa konfrontacja XXI w., na największym stadionie w NFL, transmitowana na największej platformie streamingowej na świecie. Tak to robią najlepsi. Moim celem jest zostanie mistrzem świata, a teraz mam szansę sprawdzić się w walce z największym mistrzem wagi ciężkiej, najgroźniejszym człowiekiem świata i najniebezpieczniejszym bokserem wszech czasów. Czas uśpić "Żelaznego Mike'a" - zapowiada Jake Paul w swoim wpisie w serwisie X (dawniej Twitter). Promotor bokserski gorzko o walce Tysona. "To smutne" Choć walka na pewno będzie cieszyć się gigantycznym zainteresowaniem, a pięściarze zarobią na niej miliony, pomysł jej organizacji nie wszystkim się spodobał. - To smutne - podsumował gorzko jeden z największych promotorów bokserskich, Eddie Hearn, dla którego Mike Tyson był w dzieciństwie idolem, przypominając, że była gwiazda ma już 58 lat. - Jestem zagorzałym fanem boksu, a Tyson jest jednym z moich bohaterów. Rozumiem jednak, że ludzie chcą coś takiego oglądać. To dla nich rozrywka - przyznał w rozmowie z Fight Hub TV. Poza terminem i miejscem, organizatorzy nie podali jeszcze żadnych szczegółów planowanej lipcowej walki. Nie ogłoszono też póki co dokładnych zasad starcia.