- To była świetna walka. Spodziewałem się zwycięstwa Kliczki, gdyż myślałem, że dla tego młodego chłopaka z Anglii to będzie zbyt duży przeskok. Ale ten facet zawalczył naprawdę dobrze. Kliczko ma już 41 lat, a nigdy wcześniej nikt w ringu nie zrobił z nim tego, co zrobił Joshua - powiedział Tyson. - Joshua pokazał serce. Otrzymał od Kliczki bardzo mocne uderzenie, upadł, ale wrócił. Pokazał ogromną konsekwencje i wytrwałość. A takiego głodu zwycięstwa brakuje większości obecnych pięściarzy - analizował Mike. Wielu już teraz przyrównuje Joshuę do młodego Mike'a Tysona, który także pierwszych 19 zawodowych pojedynków zakończył przed czasem. Sam "Iron" również widzi kilka podobieństw. - Jeśli jesteś czarnoskórym chłopakiem mieszkającym w Anglii, to prawdopodobnie czeka cię trudny czas. Jeśli w dodatku urodzisz się w niewłaściwej dzielnicy, to przez całe życie będziesz wystawiany na próby. Ja od zawsze musiałem się z tym zmagać, z nim było tak samo. Boks jest ratunkiem dla takich dzieciaków. Dzięki niemu, zaczynając z niczym, po jakimś czasie możesz widywać się z prezydentem Stanów Zjednoczonych albo premier Wielkiej Brytanii. To wspaniałe - mówi Tyson. Tyson uważa też, że Joshua wcale nie potrzebuje obecnie starcia z czempionem federacji WBC Deontayem Wilderem, gdyż to on rozdaje karty w światowym boksie. - Teraz wszyscy będą chcieli walczyć z Joshuą, bo starcie z nim gwarantuje ogromne zarobki. Nikt tak naprawdę nie chce oglądać Deontaya Wildera ani reszty tych wszystkich gości. Wszyscy chcą płacić tylko za oglądanie najlepszego, czyli Joshuy. On wciąż jest jeszcze młody i potrzebuje walk. Uważam, że w tym momencie starcie z Wilderem nie jest Joshui do niczego potrzebne. Wolałbym już zobaczyć go z kimś pokroju Mike'a Pereza - zakończył Tyson.