Czy to wschodząca gwiazda polskiego boksu? Michał Cieślak znokautował Francisco Palaciosa podczas gali Polsat Boxing Night w Krakowie i otworzył sobie drzwi do dużych, międzynarodowych walk. Polak od początku walki z doświadczonym pięściarzem z Portoryko rzucił się do ataku i szybko zdobył miażdżącą przewagę. "Czarodziej" wytrzymał huraganowy atak Cieślaka i sam kilka razy groźnie odpowiedział, choć jego ciosy nie zrobiły na Polaku wielkiego wrażenia. 26-letni pięściarz z Radomia nie rezygnował jednak z ataków i w czwartej rundzie wykorzystał moment nieuwagi Palaciosa. Cieślak wyprowadził potężny cios i powalił rywala na deski. "Czarodziej" z trudem się podniósł, ale nie był już w stanie się bronić i sędzia zakończył pojedynek. "To może być nasz nowy mistrz świata! Kapitalna forma polskiego zawodnika" - zachwycał się komentator pojedynku, Andrzej Kostyra. Palacios tymczasem nie potrafił pogodzić się z porażką. "Żądam rewanżu, sędzia za szybko przerwał walkę. Podniosłem się z desek i nadal byłem w stanie się bronić. Ciosy mojego rywala wcale nie były takie mocne" - mówił "Czarodziej", który jednak był wyraźnie oszołomiony. Dla Cieślaka było to 12. zwycięstwo w zawodowej karierze i piąta z rzędu wygrana przez nokaut. Z kolei Palacios przegrał czwarty zawodowy pojedynek. W swoim bilansie zawodnik z Portoryko ma także 23 zwycięstwa.