Przypomnijmy, że w czasie sobotniego sparingu 27-letni australijski bokser otrzymał cios na korpus, po którym zatoczył się do narożnika i stracił przytomność. Niedługo potem zmarł, ale nie znamy jeszcze dokładnych przyczyn jego śmierci. - Nie ma słów, które mogą wyrazić to, jak się teraz czuję. Dwight był jednym z najskromniejszych ludzi, jakich kiedykolwiek spotkałem. Znaliśmy się od czasu, gdy byliśmy nastolatkami i zaczynaliśmy przygodę z boksem. W ciągu ostatniej dekady wspieraliśmy się na każdym kroku - powiedział Zerafa. - Zawsze panował między nami wielki szacunek. Sobota była dniem straszliwej tragedii, mogę tylko próbować sobie wyobrazić, co czują wspaniała żona Dwighta i trójka jego dzieci. Moje serce krwawi - dodał załamany pięściarz, który szykował się sparując z Ritchiem do grudniowego rewanżu z Jeffem Hornem. ''Walczący Kowboj'' Ritchie również miał walczyć w grudniu...