Adam Kownacki (20-4, 15 KO) miał być pierwszym polskim mistrzem świata w wadze ciężkiej. Przez kilka dobrych lat on i jego fani żyli wiarą w realizację takiego scenariusza. Nic jednak z tych zamierzeń nie wyszło. 34-letni obecnie pięściarz zaczął przebąkiwać o końcu kariery, ale na marudzeniu się skończyło. W marcu przyszłego roku "Baby Face" po raz pierwszy w karierze zaprezentuje się polskiej publiczności. Na gali Rocky Boxing Night w Koszalinie jego rywalem będzie mistrz Polski wagi ciężkiej Kacper Meyna (11-1, 7 KO). Pomysł zorganizowania takiej konfrontacji zrodził się w niecodzienny sposób. Adam Kownacki wraca na ring. Takiej walki w Polsce jeszcze nigdy nie było Kownacki wraca do Polski, tu czeka go debiut. Spełni swoje wielkie marzenie - Meyna napisał do mnie na Instagramie z luźną propozycją walki. Odpisałem, że walka o mistrzostwo Polski byłaby ciekawym wyzwaniem. Zadzwonił jego promotor Krystian Każyszka, zaczęliśmy rozmawiać o walce i dogadaliśmy się - opowiada Kownacki w rozmowie z TVP Sport. Podkreśla, że występ przed polską widownią zawsze był jego marzeniem. Negocjacje warunków finansowych nie trwały długo. Tym niemniej nieoficjalnie mówi się, że ma to być najdroższe w historii starcie o mistrzostwo Polski. Fury musi dojść do siebie po walce z debiutantem. Usyk stawia na ten termin Kownacki, mieszkający na stałe w USA, zamierza pojawić się w kraju długo przed walką. Planuje zorganizować tutaj 8-tygodniowy obóz przygotowawczy. Czy fani boksu wreszcie doczekają jego wygranej walki? Na zwycięstwo na zawodowym ringu czeka od 2019 roku.