Walka z Jamaine'em Ortizem (16-0-1), 8 KO) będzie dla Ukraińca pierwszą od prawie roku, kiedy przede wszystkim wypełniał obowiązki wojskowe po agresji Rosji na Ukrainę. "To mnie zmieniło. Trudno mi znaleźć jednak słowa, by powiedzieć w jaki sposób. Chodzi o to, jak traktuję ludzi, jak ich postrzegam, zrozumiałem, że życie może się skończyć w każdym momencie. Trzeba się nauczyć cenić i kochać to, co ma się w życiu" - tłumaczył 34-letni bokser. Dwukrotny zloty medalista olimpijski był spełnionym w karierze amatorskiej zawodnikiem, kiedy w 2013 roku przeszedł na zawodostwo. Potem wywalczył pasy WBO, IBF i WBA w wadze lekkiej, które jednak stracił w 2020 roku, przegrywając z Teofimem Lopezem. Łomaczenko wracał jednak na szczyt. W 2021 roku pokonał Masayoshiego Nakataniego i Richarda Commeya, a następnie miał walczyć o pasy z George'em Kambososem juniorem, który w międzyczasie odebrał je Lopezowi. Boks. Wasyl Łomaczenko miał walczyć o pasy, a walczył na wojnie I kiedy Ukrainiec zgodził się na starcie z Australijczykiem, to Rosja zaatakowała jego kraj. Był 24 lutego. Łomaczenko, który przebywał tego dnia w Grecji, następnego dnia wrócił na Ukrainę, żeby być z rodziną i wolał zostać w kraju niż wyjechać na obóz przygotowawczy. Wprowadzone wojenne prawo zabrania mężczyznom w wieku 18-60 lat opuszczać w tym momencie Ukrainę, ale czołowi sportowcy mieli możliwość wyjazdu. Mimo to pięściarz uznał, że jego decyzja o pozostaniu była jedyną możliwą. "Nie zastanawiałem sią dwa razy nad zaciągnięciem się" - powiedział Łomaczenko zauważając, że początkowa niepewność co do tego, jak długo potrwa jego służba i wojna, była "przerażająca". Pięściarz trafił do batalionu obrony terytorialnej. Nie był jedynym przedstawicielem tej dyscypliny, który zaczął służyć. Jego długoletni przyjaciel Ołeksandr Usyk oraz Władimir Kliczko również trafili do batalionu obrony terytorialnej, a nie zapominajmy, że Witalij Kliczko, brat Władimira, jest merem Kijowa. "Najbardziej wymagające były pierwsze dni po inwazji. Nawet pierwszy tydzień, bo nie wiedziałeś, co się może zdarzyć. Bardzo martwiłem się o rodzinę, bo byłem na służbie, a ona została sama, więc to było przerażające. Także dlatego, że twoje życie mogło zakończyć się w każdej chwili - tłumaczył "Łoma". Boks. Wasyl Łomaczenko trenował w dzień, służył w nocy Pięściarz przyznał, że jego przełożeni zgodzili się na elastyczny harmonogram służby. Trenował w ciągu dnia, pomimo obaw przed nalotami. W nocy jednostka sportowca patrolowała ulice w poszukiwaniu podejrzanych pojazdów lub ludzi, które to zadanie wywoływało pewną paranoję. "Za każdym razem, gdy widzieliśmy samochód albo osobę, to zaczynaliśmy coś sobie o nich wyobrażać, myśląc, że to może być wróg" - mówił Łomaczenko. W sierpniu bokser z Ukrainy i Ortiz doszli do porozumienia w sprawie walki i "Łoma" przyleciał do Stanów Zjednoczonych, żeby zacząć obóz przygotowawczy. Łomaczenko sparował z Amerykaninem przed swoim starciem z Commeyem. "Wiem, czego się spodziewać" - przyznał Ukrainiec. Jeśli wygra sobotnią walkę w Nowym Jorku, to jego kolejnym celem będzie Devin Haney, który zastąpił Łomaczenkę w starciu z Kambososem juniorem w czerwcu, Amerykanin odebrał Australijczykowi cztery pasy, a potem wygrał jeszcze raz w niedawnym rewanżu. Zanim jednak doszłoby do tak takiej walki, to Łomaczenko musi wrócić na Ukrainę. Boks. Wasyl Łomaczenko musi wznowić służbę "Pozwolono mi wyjechać na razie tylko na jedną walkę, ale zaraz po niej muszę wracać i wznowić służbę. Jeśli będziemy mieć plany na kolejne starcia, to wtedy porozmawiam ze swoimi dowódcami i poproszę o pozwolenie na rozpoczęcie przygotowań do następnej" - powiedział 34-letni bokser. Tuż przed inwazją miał szansę na pasy, jeśli wygra z Ortizem znowu się ona pojawi. "To wszystko ma drugorzędne znaczenie. Kiedy wybucha wojna, kiedy pociski zaczynają latać, kiedy domy, do których wchodziłeś, przestają istnieć, a ludzie umierają, boks nie jest drugorzędny, a jeszcze mniej ważny. Myślisz tylko o tym, żeby to się skończyło. Chcesz powstrzymać tę śmierć" - zakończył Łomaczenko. Gala w Nowym Jorku z główną walką Łomaczenki z Ortizem odbędzie się w nocy z soboty na niedzielę polskiego czasu. Transmisja w Polsacie Sport. Początek o 2.00.