- Po walce z Joshuą w szatni z jednej strony panowało lekkie przygnębienie, z drugiej jednak wiedzieliśmy, że to była jedna z najlepszych walk w historii wagi ciężkiej. Zresztą Joshua to godny następca Władimira i mam nadzieję, że będzie panował przez lata. W tej chwili Władymir jest zajęty wieloma pozaringowymi sprawami, wprowadza na rynek nowe produkty i otwiera różne interesy, między innymi w Szwajcarii - tłumaczy niegdyś dziennikarz, później jeden z najważniejszych menadżerów w świecie boksu zawodowego. - Najlepiej będę wspominać pierwszą walkę z Samuelem Peterem w 2005 roku, dzięki której potem Władimir otrzymał szansę zaboksowania o tytuł z Byrdem i odzyskał mistrzostwo świata. Będę również świetnie wspominał pierwszy pojedynek na stadionie, gdy w obecności 61 tysięcy widzów pokonaliśmy w unifikacji Rusłana Czagajewa, a potem wygraną w 2011 roku z Davidem Haye'em - dodał Boente.