Sędzia Kenny Bayless przerwał pojedynek po serii ciosów Meksykanina. Po ośmiu rundach 37-letni pięściarz prowadził wyraźnie na punkty. Była to jego 52. wygrana na zawodowych ringach, a jego dorobek uzupełnia pięć porażek i jeden remis. 30-letni Katsidis doznał trzeciej porażki w 30. potyczce na zawodowych ringach. Po walce trafił do szpitala na obserwację. Przed miesiącem pojedynek w Las Vegas stanął pod znakiem zapytania z powodu nagłej śmierci starszego o rok brata Australijczyka, znanego dżokeja Stathiego Katsidisa. Micheal zdecydował się jednak wyjść do ringu. - Z nokautem w boksie zawsze trzeba się liczyć. Rywal był bardziej doświadczony, silniejszy i wygrał zasłużenie. Nie jestem rozczarowany, bo dałem z siebie wszystko - podkreślił Katsidis, którego 32 procent ciosów doszło celu. Marquez trafiał rywala z 63-procentową skutecznością.