Kilkadziesiąt godzin po walce, która w miniony weekend odbyła się w Las Vegas, Amerykanin wysłał wiadomość tekstową do dziennikarza ESPN Stephena A. Smitha, stwierdzając, że za rok może dojść do rewanżu z Pacquiao. - Tak, wysłałem takiego SMS-a. Ale zmieniłem zdanie. Pacquiao nie umie przegrywać, to tchórz. Jeżeli przegrałeś, to się z tym pogódź i powiedz: Mayweather, byłeś lepszym bokserem - stwierdził 38-latek w rozmowie z telewizją Showtime, która w sobotę zostanie wyemitowana przez amerykańską stację. "Pacman" narzekał po przegranym jednogłośnie pojedynku z Mayweatherem, że walczył z kontuzją prawego barku. - Przez to mogłem dać z siebie jedynie 60 proc. - mówił. W środę pięściarz z Filipin przeszedł operację, po której czeka go kilka miesięcy rehabilitacji. - Nie kupuję tych pieprzonych bzdur o kontuzji i nie chcę, aby kupili je ludzie. Pacquiao przegrał, dobrze o tym wie. Po tym wszystkim straciłem do niego wiele szacunku. W trakcie walki nic nie sugerowało, że ma problemy. Był szybki, bił szybko i mocno obiema rękami. To wszystko to wymówki - stwierdził "Money". Amerykanin kolejną, ostatnią prawdopodobnie walkę w karierze, zamierza stoczyć we wrześniu.