Filipińczyk zaskoczył rywala m.in. swoją wagą. - Był cięższy ode mnie. W dniu walki ważył 152 funty, a ja 149 funtów. Nie wiedziałem o tym, dowiedziałem się już po pojedynku - powiedział Amerykanin. Nie wpłynęło to jednak znacząco na wydarzenia w ringu. "Money" od początku kontrolował sytuację i pewnie wypunktował przeciwnika. - Już w pierwszej rundzie wiedziałem, że wygram. Trafiłem go wtedy dobrym ciosem. Nie jakimś bardzo mocnym, ale na tyle solidnym, żeby zrozumiał, że nie stoi w ringu z Algierim - mówi. Choć Mayweather zdeklasował oponenta, który miał być jego najtrudniejszym rywalem w karierze, i tak spotkał się z krytyką ze strony części obserwatorów, zarzucających mu asekurancki boks. Już w trakcie pojedynku na trybunach MGM Grand słychać było głośne buczenie i gwiazdy skierowane w stronę Amerykanina. - Ludzie nie lubią ludzi, którzy w siebie wierzą. Wolą niepewnych - bo większość ludzi jest niepewna. Ja jestem pewny siebie i umiejętności, które otrzymałem od Boga - skomentował 38-latek.