Mayweather to jeden z najlepiej zarabiających sportowców. Za pokonanie Saula Alvareza otrzymał co najmniej 41 mln dolarów. Starcie z Meksykaninem było drugim z sześciu objętych lukratywnym, 30-miesięcznym kontraktem z stacją Showtime. Łącznie na konto "Moneya" może wpłynąć ponad 200 mln dolarów. Alvarez miał "zagwarantowane" 12,5 miliona dolarów. Jako że chwilowo Mayweatherowi skończyli się wartościowi meksykańscy rywale, zapewne gala będzie usiana walkami Latynosów, ale sam Floyd będzie musiał zmierzyć się z jednym ze swych rodaków lub jakąś zagraniczną gwiazdą. Kiedy kilka miesięcy temu Mayweather odprawił Roberta Guerrero (31-2-1, 18 KO), zastanawialiśmy się, jakie pozostały mu opcje. Z finansowego punktu widzenia najkorzystniejsza była wtedy potyczka z Saulem "Canelo" Alvarezem, ale styl ostatniego zwycięstwa Floyda wyklucza przyszłoroczny rewanż, więc na liście potencjalnych przeciwników króla P4P i PPV zostają Amerykanie, jeden Anglik oraz dwóch najmniej prawdopodobnych oponentów. 1. Danny Garcia (27-0, 16 KO) Jego kandydatura wysuwa się w tej chwili na pierwsze miejsce. "Swift" potwierdził swą klasę, wygrywając z groźnym Lucasem Matthysse (34-3, 32 KO), choć większa część ekspertów spodziewała się jego porażki. Garcia ma nieskalany rekord, szalonego ojca, który gwarantuje fajerwerki podczas promocji gali i dziurawą obronę (Khan i Judah trafiali go ze skutecznością ok. 50 procent), którą Mayweather spenetruje swoimi celnymi ciosami z niesamowitą łatwością. 2. Amir Khan (28-3, 19 KO) Popularny Anglik byłby oczywiście skazywany na porażkę i to zapewne przed czasem, ale nie należy zapominać, że boks to dla Floyda przede wszystkim biznes, a "King" gwarantuje zainteresowanie mediów, szczególnie w Wielkiej Brytanii, gdzie Mayweather od zawsze chciał wystąpić. Jeżeli "Money" postanowi wybrać się na Wyspy, Khan będzie mu potrzebny. Dodatkowym atutem jest ciekawy dla oka, straceńczy styl Amira. Walka byłaby bardzo emocjonujca, choć niekoniecznie długa. Nim jednak do niej dojdzie, Khan będzie musiał pokonać kogoś mocnego. Jeśli trafi na Alexandra, może mieć duży problem. 3. Devon Alexander (25-1, 14 KO) W kategorii półśredniej nikt z dostępnych przeciwników (nie liczymy Pacquiao i Bradleya) nie stanowi obecnie dla Floyda większego wyzwania sportowego. Oficjalnie Alexander zanotował tylko jedną wpadkę (ale przegrana z bijącym głową "Pustynną Burzą" nie przynosi ujmy nikomu), choć w rzeczywistości sędziowie pomogli mu też z Matthysse i Kotelnikiem. W limicie 147 funtów Devon jest szybki, silny fizycznie i jako ostrożny w defensywie mańkut mógłby sprawić pewne problemy Mayweatherowi. Nie jest specjalnie medialny, ale ma trenera Kevina Cunninghama, który dużo mówi i często przeklina. Przykład Rubena Guerrero pokazuje, że to wystarczy, by jako tako sprzedać walkę. 4. Adrien Broner (27-0, 22 KO) Golden Boy Promotions jeszcze w tym roku zamierza sprawdzić, czy kibice są gotowi płacić za przyłącza PPV, żeby zobaczyć w akcji krzykliwego Amerykanina. Gorsza kopia Floyda ma niepodważalny talent, wysokie umiejętności, naturalną charyzmę i zdolność robienia wokół siebie szumu. Czy jest gotowy zaryzykować przyjaźń z Mayweatherem dla największej w karierze wypłaty i szansy zajęcia miejsca Floyda? Chyba jeszcze nie w 2014, ale przeczucie mówi, że kiedyś to może się wydarzyć. 5. Segio Martinez (51-2-2, 28 KO) Znakomity Argentyńczyk rozsypuje się już fizycznie i nigdy nie będzie mu dane spełnić obietnicy o wejściu na sam szczyt P4P, ale jeśli po wyleczeniu kontuzji jeszcze raz potwierdzi, że dla Mayweathera jest gotowy zejść do kategorii junior średniej, niewykluczone, że otrzyma zaproszenie do tańca. Ze swoją szybkością, ruchliwością i siłą uderzenia oraz niekonwencjonalną techniką "Maravilla" jest w stanie dać kilka dobrych rund, ale w wieku 39 lat chyba nie będzie go stać na wiele więcej. 6. Giennadij Gołowkin (27-0, 24 KO) "GGG" to prawdziwy potwór wagi średniej. Wciąż odrobinę niesprawdzony, ale straszliwy w swych triumfach nad zapleczem czołówki swojej kategorii. Jeżeli Kazach dalej będzie wygrywał w tym stylu, wkrótce będzie jedną z największych gwiazd boksu zawodowego, a to zwróci w końcu uwagę Mayweathera. Dodatkowo przy kilku okazjach Gołowkin stwierdzał, że może walczyć z każdym od 154 do 168 funtów, więc skoro junior średnia nie jest dla niego problemem... Na przeszkodzie stanie oczywiście konflikt interesów stacji telewizyjnych. "Money" to przecież Showtime, a "GGG" występuje na HBO, ale jego lojalność zostanie wystawiona na próbę, jeśli Floyd da sygnał, że jest zainteresowany.