Na trybunach zasiadło tylko 14,623 widzów. To oznacza, że ponad 5 tys. miejsc było pustych. T-Mobile Arena może pomieścić na walkach bokserskich ok. 20,5 tys. ludzi. Fakt, że nie było kompletu, trzeba tłumaczyć cenami biletów. Wejściówki kosztowały od 500 dolarów do 10 tysięcy. Leonard Ellerbe, wieloletni doradca Mayweathera Jr. i dyrektor generalny jego stajni Mayweather Promotions, powiedział na konferencji prasowej po pojedynku, że nie jest zawiedziony sprzedażą biletów, choć dał do zrozumienia, że ceny istotnie mogły być za wysokie. - Myślę, że ci kibice, którzy stawili się w hali, byli zadowoleni. To było świetnie wydarzenie, osiągnęliśmy znakomite wpływy. Nie zawsze jednak trafi się w sedno. Ale zazwyczaj trafiamy - oznajmił. Sam Mayweather Jr stwierdził, że mimo wszystko spodziewa się rekordowych wpływów ze sprzedaży biletów. Jak powiedział, liczy, że przekroczą one 80 milionów dolarów. Jak dotąd największy zysk w kasach przyniosła jego potyczka z Mannym Pacquiao (59-7-2, 38 KO) z maja 2015 roku. Kibice wydali wówczas na bilety 72 miliony dolarów.