Mayweather jest zdecydowanym faworytem pojedynku, który nadchodzącej nocy odbędzie się w Las Vegas. Jego wygrana wydaje się tak pewna, że niektórzy stawiają na niego miliony dolarów. Zdaniem Rafaela nie będą stratni. - Szanuję to, co Conor próbuje zrobić. Nie można niczego odbierać komuś, kto jest skłonny opuścić swoją strefę komfortu i spróbować dokonać czegoś, czego według ludzi nie jest w stanie zrobić. I dostanie za to sowitą wypłatę, kto by więc nie wykorzystał takiej szansy? Tyle że on nie jest bokserem, a będzie walczyć nie z jakimś zwykłym bokserem, tylko z najlepszym bokserem naszych czasów, jednym z najlepszych w historii - stwierdził amerykański żurnalista. - Floyd boksował z wieloma czołowymi pięściarzami, a większość walk wygrywał łatwo. Jak więc miałby przegrać z McGregorem? Ludzie mówią, że ma już 40 lat, że od dwóch lat nie walczył. Tak, ale większość zawodników przechodzi na emeryturę z tego powodu, że rywale zaczynają ich obijać i przegrywają. A Floyd wyglądał wspaniale w swojej ostatniej walce. Odszedł, bo sam tego chciał. Jak McGregor pokona Mayweathera, to osobiście uznam to za największą niespodziankę w historii sportu - nie tylko boksu, ale całego sportu - dodał. Transmisja pojedynku Mayweather - McGregor od godz. 3 w Cyfrowym Polsacie. Dostęp do PPV kosztuje 40 zł.