Dziesiąty pojedynek stoczy 29 sierpnia na gali Knockout Boxing Night 12 w Suwałkach. Rywalem pochodzącego z Wyszkowa Tryca będzie Sladan Janjanin (27-6, 21 KO) z Bośni i Hercegowiny, który niedawno przegrał na punkty z Robertem Parzęczewskim (25-1, 16 KO). "To byłaby korespondencyjna potyczka z Robertem. Wiem, jakie on popełnił błędy w walce z Janjaninem, jestem bogatszy o takie doświadczenie, nie chcę ich powielać tylko zwyczajnie zaboksować lepiej od Parzęczewskiego. To dla mnie ważne, bowiem on jest wyżej w rankingu światowym. A co do bezpośredniego pojedynku z Parzęczewskim, byłbym zdecydowanie na tak. Tyle że Robert miał już propozycje boksowania o mistrzostwo świata, a wkrótce czeka go bój z Kanadyjczykiem Fordem. Nie sądzę, abyśmy skrzyżowali rękawice w najbliższej przyszłości" - stwierdził Tryc.W latach 2012-2016 Tryc cztery razy awansował do finału mistrzostw Polski, a po tytuł w wadze 81 kg sięgnął w 2014 roku. W 2013 i 2015 był bardzo blisko medalu ME, za każdym razem docierał do ćwierćfinału. Występował też w Rafako Hussars Poland w półzawodowej lidze World Series of Boxing. W tamtym okresie zaliczany był do grona liderów kadry biało-czerwonych. Profesjonalnie boksuje od 2017 roku, związany jest z grupą Andrzeja Wasilewskiego KnockOut Promotion."Przez kilka sezonów zapracowałem na swoją pozycję w boksie olimpijskim, a niedawno zostałem dostrzeżony za granicą także w zawodowym. Skontaktowali się przedstawiciele Niemca Alexandra Rigasa (10-0, 5 KO), proponując walkę o pas kontynentalny federacji IBO kategorii półciężkiej. To dobrze, że zaczynają się pojawiać wyjazdowe oferty o pierwsze tytuły. Chciałbym, aby moja kariera wystrzeliła, choć zdaję sobie sprawę, że jeszcze jestem na początku drogi" - ocenił pięściarz z Mazowsza.