28-letni polski pięściarz odniósł 35. zwycięstwo w zawodowej karierze, a 25. przed czasem. Poniósł także dwie porażki, m.in. w czerwcu ubiegłego roku z Yourim Kalengą o tymczasowe mistrzostwo świata WBA. Wrocławianin od początku narzucił swoje tempo i to on był agresorem. W pierwszej rundzie "Master" skutecznie operował lewym prostym, szukając również ciosów na dół. Właśnie po jednej z kombinacji Polaka na tułów, przeciwnik uklęknął i był liczony przez sędziego. Masternak właściwie mógł już pokusić się o zwycięstwo jeszcze w pierwszych trzech minutach starcia, ale gong kończący rundę uratował Argentyńczyka. Druga odsłona to ponownie dominacja byłego mistrza Europy oraz kolejne nokdauny - jeden po kombinacji lewy prosty - prawy sierpowy, a drugi, kończący starcie, to soczysty prawy podbródkowy. Mimo że walka nie była długa, a postawa przeciwnika Masternaka poniżej krytyki, dało się zauważyć kilka dużych plusów w boksowaniu naszego boksera. 28-latek był szybki, dynamiczny i w porównaniu z wcześniejszymi występami - nie licząc potyczki z Jeanem-Markiem Mormeckiem we Francji - "Master" wyglądał naprawdę solidnie.