"Gratulacje dla Briedisa. Huck słaba dyspozycja, brak pomysłu, lewego prostego, serii i swojej naturalnej agresji. Walka z Briedisem? Jestem na tak" - napisał Mateusz Masternak, który przez lata dowodził, że nie boi się żadnych wyzwań. Inna sprawa, że od 2013 roku "Master" poniósł aż cztery porażki, ale w tym samym czasie odniósł 9. zwycięstw. Pokonał między innymi byłego mistrza świata, już wyboksowanego Jeana Marca Mormecka. Celem Masternak, po "uwolnieniu" się od kontraktu z niemiecką grupą Sauerland, jest danie igrzysk polskim kibicom i skrzyżowanie rękawic z dawnym czempionem Krzysztofem "Diablo" Włodarczykiem. Jednocześnie ambitny Polak jasno stawia sprawa, że pierwszeństwo będą miało wszystkie te oferty walk, których stawka będzie niebagatelna. A właśnie takim pojedynkiem bez wątpienia byłby bój z nowym mistrzem świata Mairisem Briedisem. We wczorajszej walce wieczoru na gali w Dortmundzie Łotysz pokonał jednogłośnie na punkty Marco Hucka (40-4-1, 27 KO), sięgając po wakujący tytuł WBC w kategorii junior ciężkiej.Tym samym 32-letni Briedis przeszedł do historii, zostając pierwszym łotewskim mistrzem świata w boksie zawodowym. AG