Siódma edycja gali, pod szyldem PBN, będzie - ni mniej ni więcej - tylko "dzieckiem" Mateusza Borka. 43-letni dziennikarz Polsatu Sport postanowił spełnić swój kaprys i wziął na siebie cały ciężar odpowiedzialności za zorganizowanie największej w kraju imprezy bokserskiej. Właściciel MB Promotions z pełną świadomością podjął się wielkiego ryzyka finansowego, ale ogromna adrenalina w pewien sposób rekompensuje mu uczucie niepokoju, choć oczywiście nie całkowicie. - Entuzjazm i jakaś niepewność tego projektu powodują, że człowiek może spać trochę mniej i jest w miarę wypoczęty. W ostatniej chwili trzeba zminimalizować ryzyko popełnienia błędu, gdyż robi się nerwowo przy tak wielkim przedsięwzięciu. Przede mną "wielki czwartek", bo o godz. 15 odbędzie się konferencja prasowa przed galą, a później będę musiał błyskawicznie przetransportować się do Kielc, żeby skomentować ostatni mecz grupowy Polaków na Euro U-21. Chciałbym z tą drużyną jeszcze przeżyć fajną przygodę. Marzy mi się półfinał mistrzostw Europy, choć wiemy, że regulamin jest skomplikowany - mówi Borek, co tylko pokazuje, że nawet na ostatniej prostej przed swoim debiutem w boksie zawodowym, potrafi godzić wymagające przygotowań obowiązki. W walce wieczoru dziennikarz obsadził Tomasza Adamka, najbardziej utytułowanego polskiego pięściarza zawodowego, a prywatnie swojego serdecznego przyjaciela. Mistrz świata dwóch kategorii wagowych wzbudza skrajne emocje, wielu kibiców zżyma się na kolejny powrót "Górala" między liny, ale w tej polaryzacji emocji może być metoda na wzbudzenie jeszcze większego zainteresowania całym widowiskiem. Zdaniem naszego rozmówcy, istnieją spore nadzieje, że uda się przywrócić dobrą wersję Tomasza Adamka, a odkurzenie mistrza może zakończyć się sukcesem. Rywalem Polaka będzie mocno bijący, ale technicznie znacznie od niego odstający Australijczyk, 41-letni Solomon Haumono. - Nie wiem, czy będzie to wielki Adamek, ale jeśli Tomek wszystko to, co działo się przez dwanaście tygodni na obozie w Łomnicy, przełoży na dyspozycję w ringu i walkę, to jest szansa, że mimo 40 "wiosen" na karku, zobaczymy najlepszego Tomka pewnie od 8-10 lat. Sądzę tak na bazie tego, jak "Góral" wyglądał w Osadzie Śnieżka. Ze sposobu, w jaki sparował i pracował, a także jaką radość czerpał z każdego dnia treningu, mając bez przerwy "banana" od ucha do ucha. I to wszystko, mimo momentami ciężkich i katorżniczych zajęć z trenerem Gusem Currenem oraz Jakubem Chyckim - przekonuje promotor. Właśnie postawienie na nowego szkoleniowca z Ameryki, znacznie młodszego od dotychczasowego Rogera Bloodwortha, miało być najważniejszym, brakującym elementem w przygotowaniach Adamka. Jeśli Curren okaże się iskrą, która w starym mistrzu rozpali "ogień", wówczas eksperyment będzie strzałem w dziesiątkę. - Myślę, że właśnie to wydarzyło się przez 12 tygodni na campie w Łomnicy. Natomiast boks tym różni się od piłki nożnej, że jeśli słabszy mecz i turniej ma np. Paweł Dawidowicz, to ma dziewięciu kolegów w polu, którzy mu pomogą, zaasekurują, naprawią jego błąd, a w ostateczności "pomoże" mu trener Dorna, gdy zmieni go na kogoś innego - porównuje dziennikarz. - Z kolei boks ma to do siebie, że możesz mieć za sobą najlepszy obóz, ale jeśli konkretnego dnia nie trafisz z formą i dyspozycją, albo zdrzemniesz się na sekundę, to zbierają cię z maty. To sprawia, że daje nam nieprawdopodobne i czasami niemożliwe do podrobienia emocje. Towarzyszy mu niepewność, a czasami nawet bojaźń o czyjeś zdrowie i życie. Przecież takie historie też zdarzają się w boksie - dodaje. <a href="http://sport.interia.pl/boks/news-tomasz-adamek-jesli-wygrana-bedzie-wymeczona-zakoncze-karier,nId,2405272" target="_blank">W rozmowie z Interią Tomasz Adamek zadeklarował wprost</a>, że tylko zwycięstwem nad Solomonem Haumono, ale odniesionym w nie byle jakim stylu, przedłuży sobie karierę. - Jeśli wygrana będzie wymęczona, to będzie oznaczało, że mam już więcej nie wchodzić do ringu - powiedział "Góral" przed naszą karierą. Identyczną opinię wyraża Borek, co istotnie może oznaczać, że były mistrz świata absolutnie nie będzie rozmieniał się na drobne. - Jeśli Tomek wygra w dobrym stylu, to myślę, że jeszcze 2-3 razy zobaczymy go w ringu i na pewno w jakiejś wielkiej walce. Natomiast po wymęczonej, wytarganej wygranej lub zupełnie przeciętnej, zapewne sam zda sobie sprawę, że mimo świetnego campu i nowego trenera, prawdopodobnie już nie ma sensu się w to bawić - potwierdza Borek. Łącznie z walką wieczoru, na ringu w Ergo Arenie odbędzie się osiem pojedynków, a całe widowisko potrwa sześć godzin. O doznania sportowe mają zadbać, poza Adamkiem, także m.in. Krzysztof Głowacki, Mateusz Masternak, Maciej Sulęcki, Adam Balski oraz piękność w męskim gronie Ewa Brodnicka. Z kolei, o fajerwerki poza ringiem, postara się słynąca z kapitalnych opraw gal mieszanych sztuk walki, federacja KSW. - Mam nadzieję, że gala, pod każdym względem, będzie na bardzo wysokim poziomie. Produkcja sceniczna i dźwiękowa, wykonana przez KSW, zawsze daje gwarancję dobrej rozrywki, a boks musi być też elementem show-biznesu i widowiska, które dobrze się ogląda - podkreśla Borek. Gala pod hasłem "Nowe rozdanie" będzie transmitowana wyłącznie w płatnym systemie pay-per-view (koszt 40 zł), za pośrednictwem Cyfrowego Polsatu oraz w telewizji internetowej ipla. Zamówienia można składać przez internet, SMS-em oraz telefonicznie, pod numerami telefonów: 801 00 50 50 lub 222 127 255 (z telefonu stacjonarnego) lub 699 44 50 50 (z telefonu komórkowego). Zamówienia można składać do 24 czerwca br., do czasu rozpoczęcia walki głównej. Potwierdzenie nadania dostępu pojawi się na kanale 222. W sprzedaży pozostają także bilety, za pośrednictwem strony ebilet.pl. Karta walk Polsat Boxing Night 7: Tomasz Adamek (50-5, 30 KO) - Solomon Haumono (24-3-2, 21 KO); waga ciężka, 10 rund Krzysztof Głowacki (26-1, 16 KO) - Hizni Altunkaya (29-0, 17 KO); waga junior ciężka, 10 rund Mateusz Masternak (38-4, 26 KO) - Ismaił Siłłach (25-3, 19 KO); waga junior ciężka, 10 rund Maciej Sulęcki (24-0, 9 KO) - Damian Ezequiel Bonelli (24-1, 21 KO); waga junior średnia, 10 rund Adam Balski (9-0, 7 KO) - Łukasz Janik (28-3, 15 KO); waga junior ciężka, 8 rund Ewa Brodnicka (13-0, 2 KO) - Marisol Reyes (15-10-1, 8 KO); waga superpiórkowa, 10 rund Łukasz Wierzbicki (12-0, 6 KO) - Robert Tlatlik (20-0, 14 KO); waga junior półśrednia, 8 rund Norbert Dąbrowski (20-6-1, 8 KO) - Robert Talarek (17-12-2 11 KO); waga super średnia, 8 rund Michał Białoński, Artur Gac