Dziennikarz Polsatu Mateusz Borek nie pozostawił bez reakcji słów cenionego eksperta boksu zza wielkiej wody, Dana Rafaela, który w niedługim odstępie czasu przedstawił zupełnie odmienną optykę na szanse Andrzeja Wawrzyka w planowanym starciu z Deontayem Wilderem. "Bronze Bomber", korzystając z przywileju dobrowolnej obrony pasa mistrza świata prestiżowej organizacji WBC, chce skrzyżować rękawice z pięściarzem z Krakowa, wychowankiem TS Wisła. Początkowo, gdy Wawrzyk był w gronie kilku kandydatów do starcia z Wilderem (m.in. Geraldem Washingtonem i Hughie'em Furym), Rafael ocenił, że: "ta walka to hańba dla boksu", czego nie omieszkał wypomnieć mu Borek za pośrednictwem Twittera. Teraz, gdy pojedynek Polaka z Amerykaninem czeka już tylko na oficjalne potwierdzenie, związany z ESPN Rafael zaczął nie tylko cenić Wawrzyka. Dziennikarz wręcz przekonuje, że w gronie zawodników klasyfikowanych w pierwszej "15" federacji WBC, z których wybierał Wilder, nie ma dużo lepszych pięściarzy od Polaka. To było już za wiele dla Borka. Rzeczywiście, tak radykalna zmiana frontu przez Rafaela, w niedługim odstępie czasu, budzi wątpliwości i sprawia, że można powątpiewać w wiarygodność tego cenionego fachowca.