Masternak zaskoczył po wygranej. Już wiadomo, co z pasem. Ogłosił jeszcze w ringu
16 listopada kolejne zawodowe zwycięstwo dopisał na swoje konto Mateusz Masternak. Polak wciąż plasuje się w czołówce światowego rankingu wagi junior ciężkiej, a w sobotni wieczór jego szanse na kolejny pojedynek o tytuł wzrosły jeszcze bardziej po tym gdy rozprawił się Floydem Massonem. Stawką potyczki był pas międzynarodowego mistrza kraju. Podczas oficjalnego wywiadu po walce doświadczony pięściarz zaskoczył kibiców i przekazał, co zamierza zrobić ze wspomnianą nagrodą za triumf nad Australijczykiem.
Mateusz Masternak blisko największego sukcesu w karierze był już całkiem niedawno. Pod koniec 2023 roku nasz rodak stoczył pojedynek o mistrzostwo świata WBO z Chrisem Billiamem-Smithem. Brytyjczykowi nie pomagały własne ściany, ponieważ początek potyczki należał do Polaka. Niestety doświadczonemu zawodnikowi z kraju nad Wisłą na przeszkodzie stanął uraz żeber i marzenia o tytule musiał odłożyć na później.
37-latek wrócił szalenie zmotywowany. Za nim dwie walki przed wrocławską publicznością. O ile z Jeanem Jacquesem Oliverem rozprawił się w pewnym stylu, o tyle solidny opór postawił 16 listopada Floyd Masson. Kibice oraz eksperci nerwowo wyczekiwali na werdykt sędziowski. Ten na szczęście okazał się korzystny dla Polaka, dzięki czemu pięściarz z Iwaniski wciąż ma szansę na kolejną konfrontację o mistrzostwo świata.
Mateusz Masternak pas otrzymał zresztą już w sobotni wieczór, ponieważ stawką pojedynku z mniej doświadczonym rywalem było międzynarodowe mistrzostwo kraju w wadze junior ciężkiej. Z trofeum długo się jednak nie cieszył. 37-latek wszystko wyjaśnił jeszcze w ringu, przy okazji oficjalnego wywiadu dla stacji TVP Sport.
Mateusz Masternak odda pas mistrza Polski. Wyjątkowy gest gwiazdora
"Ten pas jest dla mnie bardzo cenny. I tak myślę, że on jest na tyle cenny, że mógłbym komuś pomóc. Na przykład wrocławskiemu hospicjum dla dzieci. Cena wywoławcza: dziesięć tysięcy złotych" - ogłosił prosto z mostu, za co otrzymał gromkie brawa od licznej widowni. Nie zabrakło również pozdrowień. "Czołem dla wszystkich żołnierzy" - wykrzyczał zawodnik do mikrofonu pod koniec rozmowy, gdy prowadzący wspomniał o bliskich pięściarzowi osobach na trybunach.
Jakie plany ma teraz sobotni zwycięzca? "Do końca roku robię sobie przerwę. Muszę się zregenerować. Ja już mam swój PESEL. Te walki kosztują mnie trochę zdrowia. Po nowym roku trzeba wracać na salę i patrzeć z podniesioną głową w przyszłość" - oznajmił przed kamerami "Bokser.org".