"Dostałem swoją szanse i wykorzystam ją. Nad ringiem będzie wisiała adrenalina, a kibice dostaną to co lubią najbardziej. Pokażę, że nie ma Kozaka na Masternaka . No może poza... moją żoną. Ale ona jest leworęczna, a ja z takimi rywalami sobie nie radzę" - powiedział bokser podczas konferencji prasowej. "O Faisalu wiemy dużo. To zawodnik obdarzony silnym ciosem i trzeba na to uważać. Dla Mateusza będzie to niezwykle prestiżowa walka. Nie tylko chodzi o tytuł, ale i możliwość pokazania się, dzięki transmisji telewizyjnej, szerszej publiczności. I będzie sobie musiał z tą presją poradzić. Z pewnością to będzie ciekawa walka" - dodał trener, promotor i współorganizator gali Andrzej Gmitruk. Z Niemcem Rene Huebnerem (junior ciężka) zmierzy się doświadczony, 43-letni Wojciech Bartnik, brązowy medalista olimpijski z Barcelony (1992). "Chcę, żeby to była konkretna bitwa. Wiem, na co mnie stać. Wiem, na co stać rywala" - stwierdził. Maciej Zegan (lekka) czekał na rewanż z Uzbekiem Arturem Grigorianem, z którym siedem lat temu przegrał w Essen walkę o tytuł mistrza świata wagi lekkiej organizacji WBO. Po tamtym pojedynku Polak otwarcie mówił, że czuł się oszukany przez sędziów. Grigorian przyjechał do Katowic, ale rywalem Polaka będzie Francuz Pierre Francois Bonicel, a stawką pojedynku - mistrzostwo Europy federacji EBO. "Miałem pięcioletnią przerwę w treningach, mimo to chciałem tu walczyć. Zacząłem się przygotowywać, bo przecież jestem trenerem, ćwiczę z zawodnikami. Ale po kilku tygodniach stwierdziłem, że boli mnie coś z jednej strony, boli z drugiej. Organizmu nie da się oszukać. A jak miałem być przygotowany na 50 procent, to oznaczałoby w starciu z Maćkiem, że będę trup. Na 100 procent" - wyjaśniał Grigorian, urodzony w 1967 roku. "Promotor Andrzej Grajewski zapraszając na tę galę odkurzył mnie. Ja wstydu nie przyniosę. Ciężko pracowałem przed tą walką i udowodnię w sobotę, że jeszcze na wiele mnie stać" - dodał Zegan. "Te ostatnie 10 dni to był okres wyjątkowo pod górkę dla mnie. Nawet się zastanawiałem, czy nie powiedzieć dość. Gala była +skrojona+ pod Damiana Jonaka i jego decyzja spowodowała spore problemy. Moje stanowisko w tej sprawie przedstawię we wtorek. Ze strony Polsatu otrzymałem jednoznaczny sygnał, żeby działać dalej i tak się stało" - tłumaczył organizator imprezy Andrzej Grajewski. Jonak we wtorek oficjalnie poinformował, że zakończył współpracę z Grajewskim i w Spodku nie wystąpi. Miał żal do promotora m.in. o zostawienie go "na lodzie" w konflikcie z poprzednią grupą. W sobotniej gali "Diamond Boxing Night" wystąpią też Dariusz Sęk, Daniel Urbański, Łukasz Maciec, Mariusz Cendrowski i Aleksy Kuziemski.