- Jeśli nie będę już w stanie wygrywać takich walk jak ta, to będzie oznaczać, że kontynuowanie boksu w moim przypadku nie ma już sensu - mówił Anglik przed sobotnim starciem. I dotrzymał słowa.- Boksując u siebie wierzyłem, że wygram na kartach sędziów. Nie ma mowy o tym, by N'Jikam wygrał aż tyle rund. Jestem tym trochę zniesmaczony. Z drugiej strony nie byłem zadowolony ze swojej postawy. Nie będę się więc użalał nad sobą i swoim losem. To by było na tyle, kończę z boksem. W życiu najważniejsza jest rodzina, a boks to tylko praca. A skoro nie mogę jej wykonywać dobrze, to z nią kończę. Nadchodzi pora na nowe przedsięwzięcia - powiedział Murray.36-letni Anglik wygrał w swojej karierze turniej Prizefighter oraz zdobył pas WBA wagi średniej w wersji tymczasowej. Miał trochę pecha do walk wyjazdowych, przegrywając lub remisując z panującymi mistrzami po bardzo równych bojach, między innymi z Felixem Sturmem, Sergio Martinezem czy Arthurem Abrahamem.