Atutem polskiego "Wikinga" w zaplanowanej na 10 listopada potyczce mają być nie tylko warunki fizyczne, ale również nastawienie mentalne. - Wach będzie nie tylko największym rywalem Władimira podczas naszej współpracy, ale będzie miał również mentalność niezwyciężonego boksera, gdy wejdzie do ringu - powiedział szanowany szkoleniowiec. Młodszy z braci Kliczków po raz kolejny miał problem ze znalezieniem oponenta. Po drodze przewijały się nazwiska Roberta Heleniusa i Aleksandra Powietkina, ale żaden z nich nie zdecydował się podnieść rzuconej przez mistrza rękawicy. - Władimir mówił, że nie było chętnych do walki z nim. Chociaż pojedynek z Kliczką byłby największym wydarzeniem w karierze każdego z najlepszych pięściarzy, to większość zgodnie odpowiadała, że nie jest jeszcze gotowa na takie wyzwanie - powiedział Amerykanin. - Helenius nie był gotowy, Powietkin to samo. Świat naprawdę nie chce zobaczyć rewanżu z Davidem Hayem. Walczyliśmy już z Thompsonem, Chambersem i Czagajewem. Nie było wielu opcji dla Władimira - powiedział. "Dr Żelazny Młot" ma chrapkę na dopisanie kolejnego KO do rekordu i Steward nie ukrywa, że celem będzie posłanie Wacha na deski. - Ustalanie taktyki pod tak wysokiego rywala będzie ciekawym zadaniem. Jesteśmy do tego przyzwyczajeni, bo to nie pierwszy raz kiedy będziemy musieli pokonać trudnego przeciwnika i pewnie nie ostatni. Chcemy znokautować Mariusza - powiedział Steward.