- W końcu doczekałem się kontraktu i zobaczyłem go na własne oczy. O to mi tylko chodziło. W związku z różnicą czasu teraz tego nie załatwię, ale wysłałem kontrakt do prawnika do przejrzenia - powiedział Wach. - Tak jak mówiłem wcześniej, bardzo mi zależy, by do tej potyczki doszło, gdyż wierzę, iż stać mnie na niespodziankę. Jutro wszystko będzie już jasne - deklaruje były pretendent do trzech pasów mistrzowskich królewskiej kategorii. Mariusz wrócił udanie do gry czterema zwycięstwami - Samira Kurtagicia i Gbengę Oloukuna wypunktował, zaś Travisa Walkera oraz Konstantina Airicha zastopował w szóstych rundach. Ewentualne zwycięstwo nad Powietkinem, mistrzem olimpijskim z Aten i dawnym championem organizacji WBA, niemal z miejsca zagwarantowałoby Polakowi drugie podejście do pojedynku o mistrzostwo wszechwag.