W ringu nie sprawdził się najczarniejszy scenariusz - Mariusz był aktywny, używał lewej ręki, a także częściej niż zwykle szukał swojej szansy w prawym sierpowym. Wbrew przewidywaniom ekspertów, to Wach narzucił wraz z pierwszym gongiem rywalowi swoje warunki i nie pozwalał mu rozwinąć skrzydeł. Pierwsze dwie rundy na pewno należało zapisać na konto Mariusza, ale z czasem walka stawała się coraz bardziej wyrównana. A czym dalej w las, tym gorzej. Od piątej rundy w ringu warunki zaczął dyktować już Miller, a sprawy Polakowi na pewno nie ułatwiała kontuzja prawej ręki, której Mariusz nabawił się prawdopodobnie w starciu siódmym.Od tego momentu Wach używał prawego sierpowego niezwykle rzadko, ale mimo to nie dawał zrobić sobie większej krzywdy. Przed dziewiątą rundą lekarz podszedł jednak do narożnika Polaka i zapytał, czy ten jest w stanie dalej boksować. Obóz Polaka zapewniał, że wszystko w porządku, ale sztab medyczny zezwolił Wachowi na tylko jeszcze jedną rundę. Jak się potem okazało, zaledwie na jej połowę, bo pojedynek został przerwany przez sędziego ringowego półtorej minuty później. Wielka szkoda, bo Miller na pewno był w zasięgu naszego boksera. Miller zapisał w swoim rekordzie 20. zawodowe zwycięstwo i nadal pozostaje pięściarzem niepokonanym. Dla Wacha była to trzecia zawodowa porażka. Wcześniej przegrał z Władimirem Kliczko oraz Aleksandrem Powietkinem. Oto jak wyglądały statystyki ciosów w tym pojedynku. Częściej oczywiście bił Amerykanin, który wraz z pogłębiającym się urazem Polaka, zyskiwał coraz większą przewagę. Liczby zresztą nie kłamią.Ciosy proste:Miller 48/211 (22,7 procent) - Wach 46/176 (26,1 procent)Tzw. mocne uderzenia:Miller 156/409 (38,1 procent) - Wach 49/152 (32,2 procent)Ciosy ogółem:Miller 204/620 (32,9 procent) - Wach 95/328 (29 procent)