Były pretendent do trzech pasów królewskiej kategorii kolejną zawodową walkę stoczy 18 marca. - Kilka dni temu rozmawiałem z Martinem Lewandowskim, jednym z dwóch współwłaścicieli KSW. Zapytał mnie, jak zapatruję siebie na występy w klatce? Powiem więc, że stójkę mam opanowaną, ale z kolei zapasy są dla mnie rzeczą nową i gdybym w przyszłości zdecydował się na takowy występ, to musiałbym najpierw kilka miesięcy potrenować właśnie tę płaszczyznę i dopiero wtedy myśleć o wejściu do oktagonu. Póki co, ten temat uważam za zamknięty i skupiam się na treningach bokserskich oraz kolejnej walce. Gdy będę kończył przygodę z boksem, wtedy poważnie rozważę karierę w MMA - powiedział olbrzym. - Nie chcę póki co za dużo mówić o najbliższym starcie. Kontrakty na pojedynek nie zostały jeszcze podpisane, a jak wiadomo w boksie różnie bywa. Przeszłość nauczyła mnie, by za bardzo się nie wychylać. Myślę, że w ciągu tygodnia sprawy powinny zostać dopięte na ostatni guzik i wtedy wszystko będzie już jasne. Tak więc robię swoje i intensywnie trenuję w Katowicach. Za moje przygotowanie fizycznie odpowiada świetny fachowiec Jakub Chycki, natomiast w kwestii boksu nic się nie zmienia i nadal trenuję z Piotrkiem Wilczewskim, który dojeżdża do mnie kilka razy w tygodniu. Czekam z niecierpliwością na powrót i chciałbym pokazać się ze znacznie lepszej strony niż ostatnio. Na pewno mnie na to stać i nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa - dodał Wach. Mariusz po porażce z Aleksandrem Powietkinem pod koniec 2015 roku w ubiegłym wystąpił tylko raz. W maju wypunktował Marcelo Luiza Nascimento, lecz zaboksował grubo poniżej swoich realnych możliwości oraz oczekiwań. W najnowszym rankingu organizacji WBC Polak zajmuje dziewiąte miejsce.