Czy można już oficjalnie pogratulować Panu walki z Władimirem Kliczko? Mariusz Wach: - Tak. Negocjacje trwać będą jeszcze kilka tygodni, ale decyzja o walce już zapadła. Wiadomo już kiedy i gdzie odbędzie się walka? - W ciągu następnych dwóch tygodni promotorzy dogadają się co do szczegółów. Najprawdopodobniej będzie to na przełomie listopada i grudnia w Hamburgu. Jeszcze nie tak dawno mówiło się, że przed potencjalnym starciem o pas czeka Pana atak na czołówki rankingów i walki z Denisem Bojcowem czy Ray’em Austinem. Nie będzie Panu brakować takich walk z dobrej klasy rywalami "na przetarcie"? - Ile można się przecierać? Do walki z Kliczką przygotowuje się już od roku. Myślę, że nie ma już na co czekać. Jestem dojrzałym zawodnikiem, wiem na co mnie stać. Takiej propozycji nie mogłem odrzucić. Walka z Kliczką to marzenie każdego pięściarza, możliwość zdobycia pasów mistrza świata. Czy oprócz prestiżu będzie Pan mógł liczyć na solidną wypłatę z obozu rywali? - Ja zajmuje się treningiem, reszta należy do mojego promotora, Mariusza Kołodzieja z Global Boxing Promotions. Mam do niego kompletne zaufanie i wiem, że wynegocjuje dla mnie korzystne warunki. Czy to będzie "solidna" wypłata? Na pewno najwyższa w mojej dotychczasowej karierze. Wiadomo, że pieniądze są ważne, ale ja teraz skupiam się na sporcie. Władimir na ten moment uchodzi za pięściarza niepokonanego, wielu jego przeciwników przegrywa walki już w szatni. Jak mentalnie zamierza się Pan przygotować do tej konfrontacji? - Przygotowuje się mentalnie już od roku, jeśli nie dłużej. Na ogół rzadko się stresuje przed walkami. Najlepszym wyjściem jest chyba potraktowanie tej walki jako jednej z wielu. Nie można się za bardzo "nakręcać," stresować na siłę, tylko dlatego, ze to walka z Kliczką. Każdy zawodnik jest do pokonania. Jeśli będę przygotowany na 150% psychicznie, to łatwiej będzie mi wygrać ze stresem. Góruje Pan nad Kliczką wzrostem i zasięgiem ramion. Co, oprócz imponujących warunków fizycznych może mu Pan przeciwstawić w ringu? - Pewność siebie i determinację. W najgorszym wypadku wykończę go poczuciem humoru (śmiech). Na koniec prośba o dokończenie zdania: Mariusz Wach będzie mistrzem świata, bo... - Polacy powinni mieć wreszcie mistrza świata w wadze ciężkiej. Kliczkowie zrobili już swoje, czas na zmiany w królewskiej dywizji. Rozmawiał: Dariusz Jaroń <a href="http://forum.interia.pl/wach-zmierzy-sie-z-kliczka-tematy,dId,2070731">Czy Wach jest w stanie pobić Kliczkę?</a>