Po powrocie na ring 35-letni Mariusz Wach (w 2012 roku przegrał z Ukraińcem Władimirem Kliczką, a stawką było kilka pasów czempiona) wygrał trzy walki - pokonał Serba Samira Kurtagicia w Dzierżoniowie, Amerykanina Travisa Walkera (kiedyś miał na "deskach" Tomasza Adamka) w Radomiu i Nigeryjczyka Gbengę Oluokuna w Lubinie. "Za każdym razem wraz z Mariuszem Kołodziejem, pilotującym karierę Mariusza Wacha, mamy spore kłopoty ze znalezieniem odpowiedniej klasy przeciwnika. Szczególnie amerykańscy bokserzy na nazwisko "Wach" podwyższali swe żądania. Wiemy, ile dostawali za swoje wcześniejsze walki. Tymczasem w negocjacjach z nami mocno windują cenę. Rekordzista chciał zarobić 100 tysięcy dolarów, co w polskich warunkach jest ogromną kwotą. Oczywiście do podpisania umowy nie doszło" - powiedział Grabowski. Wynagrodzenie bokserów są objęte tajemnicą handlową, ale niektórzy z nich mieli też dodatkowe wymagania. "Ale to nie było nic z kosmosu, na przykład Kurtagić twierdził, że nie mieści się na łóżku hotelowym, dlatego zmieniliśmy mu zakwaterowanie" - dodał promotor m.in. Ewy Brodnickiej, Michała Gerleckiego, Damiana Wrzesińskiego i Michała Żeromińskiego. Trenujący obecnie w Warszawie Wach (30-1) prawdopodobnie kolejny pojedynek stoczy w czerwcu, być może znów przed polską publicznością na gali Tymex Boxing Promotion. "Rozmowy jeszcze trwają, a na ich zakończenie potrzebujemy czasu" - stwierdził Grabowski. W ostatnich latach o tytuły zawodowych mistrzów świata w wadze ciężkiej bezskutecznie rywalizowali Andrzej Gołota, Albert Sosnowski, Adamek, Andrzej Wawrzyk i Wach. "Nie ma co ukrywać, że obecnie polska waga ciężka przechodzi kryzys. Na czele są Mariusz Wach i Artur Szpilka (w tym tygodniu wyjechał do USA), a po nich długo, długo nic. Tomek Adamek i Albert Sosnowski kończą kariery, zaś w dalszej kolejności znajdują się Andrzej Wawrzyk i Marcin Rekowski. Gdyby doszło do walki między tymi ostatnimi, moim zdaniem faworytem byłby starszy i bardziej doświadczony Rekowski" - ocenił promotor.