W październiku popularny "Rex" przegrał niejednogłośnie na punkty z Krzysztofem Zimnochem, a niedawno udanie powrócił na ring, nokautując słabiutkiego Artsioma Hurbo. W Makau czeka go jednak zadanie z gatunku tych najtrudniejszych, gdyż Carlos Takam od dawna jest zaliczany do szerokiej czołówki królewskiej dywizji na świecie. Mimo to Polak nie zdaje się zaprzątać sobie tym głowy i w dobrym humorze oczekuje na pojedynek. - Po bliskim spóźnieniu na samolot, 30 godzinach podróży, 2 samolotach, promie, kilku długich i często złych kolejkach, dotarliśmy na miejsce. Pogoda i humor dopisują, tylko chiński słabo mi idzie - napisał na jednym z portali społecznościowych Rekowski. Na gali w Makau oprócz starcia Rekowski-Takam kibice zobaczą także pojedynek o mistrzowski pas federacji IBF w wadze supermuszej pomiędzy Jerwinem Ancajasem, a Jose Alfredo Rodriguezem. źródło: bokser.org