Narodowa Gala Boksu na PGE Narodowym nie przyniosła sukcesu sportowego, ani finansowego. Samemu Najmanowi, organizatorowi całego wydarzenia, nie udała się także walka z Łotyszem Rihardem Bigisem, z którym przegrał przed czasem przez kontuzję. Jak się okazuje, Najman za część strat finansowych obwinia TVP, którą pozwał do sądu. Niedawno w "Fakcie" Najman tak tłumaczył swoje pretensje do telewizji: "Poza granicami Polski gala miała być dostępna w systemie PPV (koszt 20 dolarów za dostęp) wyłącznie na naszej stronie narodowagalaboksu.pl. Niestety TVP nie zastosowała lub zastosowała w sposób wadliwy geoblokadę, gdyż gala była na żywo dostępna na całym świecie na stronie internetowej TVP oraz w przekazie telewizyjnym. W efekcie wszyscy za granicą oglądali galę bez opłat, a moja spółka ND Promotion poniosła z tego tytułu gigantyczne straty oscylujące w kwocie 1,5 miliona złotych". W swoim wpisie na Facebooku Najman nie krył rozczarowania rzekomymi działaniami telewizji. "Zgoda buduje, niezgoda rujnuje. Zabiegałem wiele miesięcy, by rozwiązać ten spór ugodą i porozumieniem. Chociażby ze względu na długoletnią współpracę i sentyment do TVP. Niestety TVP idzie w zaparte, a słowa nowego szefa sportu, cytuje 'że to stek bzdur' przelały czarę goryczy" - napisał organizator Narodowej Gali Boksu. WS