- Będę go ścigał i obijał tułów, żeby zwolnił. Może i jest szybki, ale myślę, że ja jestem szybszy - powiedział "Pacman". Pojedynek odbędzie się 22 listopada w chińskiej stolicy hazardu - Makao. Faworytem jest oczywiście Pacquiao, który w ostatnim występie wyraźnie pokonał na punkty znakomitego Tima Bradleya (31-1, 12 KO), ale pojawiły się głosy, że niewygodny Algieri może sprawić Manny'emu wiele kłopotów. - Nie zapowiadam nokautu, chcę po prostu pewnie zwyciężyć. Spodziewam się, że będzie przede mną uciekał - powiedział Pacquiao w rozmowie z "Philippine Star". - Muszę mu w tym przeszkodzić i wiem, co mam zrobić. Jeżeli będę go bił kombinacjami, nie będzie przede mną stał i przyjmował ciosów. Będę musiał go ścigać i obijać mu tułów, żeby go spowolnić. Algieri również jest bardzo pewny siebie i zapowiada, że postara się wygrać wszystkie 12 rund, a może nawet pokusi się o nokaut.