Fani boksu w Wielkiej Brytanii dyskutują ostatnio dużo na temat potencjalnej walki Carla Frocha z Giennadijem Gołowkinem, która miałaby odbyć się jeszcze w tym roku na Wyspach. Kazachski pięściarz już zdążył zadeklarować, że chce skrzyżować rękawice z Frochem. Sam Brytyjczyk na razie odwleka decyzję o ewentualnym pojedynku i zapowiedział, że w najbliższych tygodniach będzie w tej sprawie naradzał się ze swoim trenerem i bliskimi. Froch w swojej ostatniej walce znokautował w maju ubiegłego roku George’a Grovesa na oczach ponad 80 tysięcy kibiców. Teraz głos w sprawie potencjalnej walki Froch - Gołowkin postanowił zabrać były mistrz świata dwóch kategorii wagowych Paulie Malignaggi. - Zastanawiam się, czy ta walka ma dla Frocha sens. Moim zdaniem powinien iść już szlakiem, jaki wyznaczył Floyd Mayweather. Amerykanin na koniec kariery chce mierzyć się z łatwiejszymi rywalami, jak Amir Khan czy Kell Brook, i ja to rozumiem - powiedział Amerykanin dla Sky Sports. - Z drugiej strony chyba każdy kibic chciałby zobaczyć walke Frocha z Gołowkinem. Sam byłbym zachwycony, gdybym dostał taką możliwość. To by była nieprawdopodobna walka, w której możliwe byłyby wszystkie scenariusze. Ale sam nie wiem, czy Froch w ogóle potrzebuje tego pojedynku - dodał Paulie Malignaggi.