Z powodu kontuzji ręki, jakiej nabawił się Polak, został on, według Hearna, wykluczony z kandydatury do walki o pas. Przedstawiciele Sulęckiego zaczęli jednak naciskać na walkę, twierdząc, że Polak będzie do niej gotowy w czerwcu. Tym samym do walki powinno dojść, choć czekamy jeszcze na oświadczenie polskiej strony i oficjalne ogłoszenie pojedynku. Po zwycięstwie Sulęckiego nad Gabrielem Rosado w marcu tego roku, wydawało się, że Polak na pewno stanie do walki z Andrade. Pojawił się jednak problem - kontuzja prawej ręki Polaka. Badania wykazały odprysk kości. Promotor "Stricza'' Andrzej Wasilewski informował, że walka z Andrade zależy tylko od stanu kontuzjowanej ręki, a sam Sulęcki twierdził, że uraz nie jest na tyle groźny, by przeszkodzić w walce. Teraz kibicom Polaka pozostaje trzymanie kciuków za szczęśliwe zakończenie całej sprawy i starcie, które będzie jednym z najważniejszych pojedynków w historii polskiego boksu zawodowego.