Różański od pierwszych sekund pojedynku rzucił się do nieco chaotycznych i szaleńczych ataków, na które "Dragon" kompletnie nie potrafił znaleźć odpowiedzi. Kwestią czasu było zatem to, który z potężnych ciosów Łukasza zakończy walkę. Już w drugiej minucie pojedynku Różański trafił jednym z szerokich uderzeń sierpowych, rzucając Sosnowskiego na deski. Sędzia policzył do dziesięciu, a Albert pozostał na macie. Tuż po walce były pretendent do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej zadeklarował, że był to jego ostatni występ. - To była raczej moja ostatnia walka, no chyba, że wezmę sobie jakiegoś juniora, z jakim wygram na koniec - powiedział Sosnowski. - Mam nadzieję, że teraz moja kariera się rozrusza i kolejne walki będą jeszcze lepsze - mówił z kolei Różański.