- Wygrywałem z nim w pierwszej walce klarownie, ale ostatecznie zabrakło mi paliwa. Ta walka to wielkie wyzwanie dla nas obu. Pokazałem doskonały boks, umiejętności. Tym razem plan jest taki sam. Spróbuję urwać mu głowę - mówi Ortiz. - Dla mnie to będzie kontynuacja pierwszej walki. Zaczniemy od rundy 11. pierwszej walki. Forsowałem tempo walki, Wilder nie walczy w wysokim tempie. Rzucałem potrójny prawy prosty, biłem na tułów, ścinałem ring i spychałem go w każdej rundzie. Zamierzam to kontynuować. Ta walka nie potrwa dwunastu rund - dodał Kubańczyk. Wilder po raz dziesiąty będzie bronił pasa WBC wagi ciężkiej. - Do tej pory Ortiz dał mi najtrudniejszą walkę. Nikt inny poza mną nie chciał z nim walczyć - tak "Brązowy Bombardier" powiedział niedawno o swoim najbliższym rywalu.