Na początku marca Łomaczenko wzbudzał podziw Na początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę Wasyl Łomaczenko zbierał same pochlebne recenzje. Utytułowany pięściarz, który w 2019 r. zunifikował tytuły WBC, WBO i WBA w boksie zawodowym, po wybuchu wojny wrócił na Ukrainę, by wstąpić do oddziałów obrony terytorialnej w rodzinnym Białogrodzie nad Dniestrem. Czytaj też: Gwiazdy ukraińskiego boksu walczą w obronie ojczyzny Nierozważny post Łomaczenki wywołał burzę Od wczoraj (poniedziałek) wokół Łomaczenki narosło sporo kontrowersji. Wszystko przez zdjęcie, jakie opublikował w mediach społecznościowych z Białogrodu nad Dniestrem, w obwodzie odeskim. "Dziękuję Dziadkowi za zwycięstwo! Z okazji Dnia Zwycięstwa!" - napisał Łomaczenko. W ukraińskich mediach zawrzało. "Łomaczenko znowu uczestniczył w szale zwycięstwa" - krytykował ukraiński "Sport", wskazując na fakt, że Dzień Zwycięstwa to kolejny gwóźdź programu propagandy Kremla, który w tym samym czasie morduje niewinnych ludzi na Ukrainie. "Sport" przypomniał, że cały świat fetuje Dzień Zwycięstwa 8 maja, bo wtedy III Rzesza podpisała akt kapitulacji. Wpis Łomaczenki wywołał olbrzymie emocje, zebrał blisko cztery tysiące komentarzy. Rosjanie chwalą go za pamięć i oddawanie czci starszym pokoleniom, a Ukraińcy potępiają za - lekko ujmując - nietakt i stawanie w jednym szeregu z najeźdźcami. "Obyś zginął! Twoi zwycięzcy już gniją... O zwycięstwie możesz tylko pomarzyć. Wstyd rosyjskiej armii. Wstyd! Chwała Siłom Zbrojnym Ukrainy! Nasi wojownicy, odważni i najsilniejsi są najsilniejsi! Nasza duma" - napisała Łomaczence Ukrainka Katia. MiBi