Dotychczasowy mistrz wagi ciężkiej został zrzucony z tronu IBF/WBA/WBO przez Andy'ego Ruiza Jr (33-1, 22 KO). Anglik poległ w siódmej rundzie po czterech liczeniach. - Nie dowierzałem temu, co widzę. Joshua zrobił wszystko źle w tej walce. Wyglądał tak naprawdę na nieprzygotowanego i to było kluczowe. Nie był gotowy na nic, co zaproponował Ruiz, w ogóle nie odrobił pracy domowej - mówi Lewis. - Przecież wiadomo, że Ruiz to mocno bijący zawodnik z szybkimi rękami i nogami, ale przed takimi rzeczami można się przecież bronić - dodaje legendarny pięściarz. - Joshua zamierza pozostać przy swoim trenerze, lecz moim zdaniem McCracken jest limitowany i więcej go już nie nauczy. Są przecież inni, starsi szkoleniowcy. Ja po porażce wybrałem najlepszego w biznesie, Emanuela Stewarda. On doskonale pokierował mnie pod kątem każdego rywala, a Joshua jest tego pozbawiony przy tym trenerze - podkreśla Lewis. - Ta dwójka ma swój sposób trenowania i wierzy w ten system. Przez jakiś czas to działało. Każdy, nawet największy mistrz, może przegrać przez jeden cios. W tym przypadku jednak to nie był cios, a całe serie ciosów, kombinacje Ruiza. Joshua nie był przygotowany na tego typu akcje przeciwnika - przekonuje były bokser.