Manny Pacquaio to jedna z największych postaci boksu nie tylko w XXI wieku. Mistrzostwo świata zdobywał w wagach muszej, junior piórkowej, junior lekkiej, półśredniej i lekkopółśredniej. Słynny "Pac Man" stał się prawdziwym idolem Filipińczyków i nie krył, że marzy mu się w ojczyźnie kariera polityczna, w tym nawet start w wyborach prezydenckich. Mimo wielkiej popularności w swoim kraju wybory przegrał - uzyskał 6% głosów i zajął trzecie miejsce, choć od sześciu lat zasiadał w senacie. Pięściarz postanowił wtedy, że po raz kolejny wróci do ringu, a jego celem miały być igrzyska olimpijskie w Paryżu. Koniec marzeń. Nie zrobią wyjątku dla legendy Sprawa nie była jednak oczywista, bowiem Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl) ustalił limit górnej granicy wieku na 40 lat. Jednak Filipiński Komitet Olimpijski złożył w sprawie Pacquiao specjalne pismo z prośbą o zrobienie wyjątku dla tego znakomitego pięściarza, którego występ byłby z pewnością wielką atrakcją turnieju bokserskiego w Paryżu. Jednak z zabiegów Filipińczyków nic nie wyszło. Przewodniczący Filipińskiego Komitetu Olimpijskiego Abraham Tolentino powiedział AFP, że prośba została odrzucona i że MKOl wolał trzymać się swoich "zasad". Jego zdaniem, choć Pacquiao mógł stanąć na podium i zostać pierwszym w historii kraju złotym medalistą olimpijskim w boksie, to jednak filipińska petycja nie została rozpatrzona i nic już w tej sprawie nie da się zrobić. Manny Pacquiao ma już 45 lat. I choć on sam uważa, że może rywalizować z dużo młodszymi rywalami, to jednak MKOl ustalił zasady nie po to, aby właściwie już w pierwszym przypadku robić od nich odstępstwo. Nawet dla tak wielkiego mistrza. Rozczarowanie mistrza Po zapoznaniu się z decyzją Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl) o odrzuceniu jego specjalnej prośby o udział w zawodach w Paryżu w 2024 r. Manny Pacquiao wyraził w poniedziałek swoje ubolewania, że nie uda mu się spełnić wielkiego marzenia. Pacquiao dodał, że będzie nadal wspierać i zachęcać filipińskich sportowców startujących na igrzyskach olimpijskich. Podkreślił, że pomimo przejścia na emeryturę zamierza "w najbliższej przyszłości przynieść dumę i honor krajowi na ringu bokserskim". Jak donosi AFP, doradca Pacquiao potwierdził w poniedziałek reporterom, że Filipińczyk będzie walczył z tajskim kickboxerem Buakawem Banchamkiem w walce pokazowej w Bangkoku 20 kwietnia.