Pojedynek dwóch czołowych pięściarzy wagi ciężkiej rozpoczął się właściwie na długo przed pierwszym gongiem. W tygodniu poprzedzającym walkę doszło do przepychanek i awantur na konferencjach prasowych oraz w trakcie ważenia, a rywala prowokował głównie Chisora. Brytyjczyk wysokie tempo narzucił także od pierwszego gongu wczorajszego pojedynku, ale Bułgar szybko dostosował się do stylu walki przeciwnika i to on kontrolował wydarzenia w ringu. Kluczowy okazał się jego zasięg ramion i długi lewy prosty, którym konsekwentnie rozbijał przeciwnika. Chisora najlepszą akcję przeprowadził w połowie szóstego starcia, kiedy trafił potężnym prawym sierpowym, a pod Pulewem aż ugięły się nogi. Bułgar musiał ratować się klinczem, ale szybko doszedł do siebie i w kolejnych minutach odzyskał kontrolę nad pojedynkiem. Dwaj sędziowie widzieli zwycięstwo Pulewa (116-112 i 118-110), jeden natomiast punktował wygraną Chisory (115-113). Taki werdykt oznaczał, że Bułgar wygrał wakujący pas mistrza Europy wagi ciężkiej i wygrał półfinał eliminatora do tronu federacji IBF.