Najpierw była pełna dramatów i poświecenia walka z Paulem Briggsem, a teraz jeszcze lepszy pojedynek w sobotni wieczór z Thomasem Ulrichem. Oba miały ze sobą dwie rzeczy wspólne - oznajmiały nadejście nowej gwiazdy boksu i nie były pokazywane w Stanach Zjednoczonych. Nie ma się więc co dziwić, że większość komentarzy związanych z obroną przez Adamka tytułu zaczyna się od zdania: "I znowu amerykańscy kibice nie mogli zobaczyć wielkiej walki". Oto fragment opublikowany na stronie MaxBoxing: "Pod okiem legendarnego polskiego trenera Andrzeja Gmitruka, Adamek pokazał znaczny rozwój swoich umiejętności bokserskich, prezentując znakomity lewy prosty, który bardzo pomógł przy kończącym walkę nokaucie. Na lewy prosty Adamka nie pomagały ani determinacja, ani umiejętności bokserskie Ulricha. Brązowy medalista olimpijski próbował na początku walki zdobywać punkty celnymi trafieniami lewym sierpowym, ale w miarę upływu pojedynku były one coraz mniej skuteczne, a Adamek zyskiwał z każda minutą większą przewagę. W piątej rundzie Adamek trafiał przeciwnika już nie kombinacjami składającymi się z dwóch ciosów, ale trzema, a nawet czterema kolejnymi uderzeniami - w każdym przypadku przygotowanymi przez precyzyjny lewy prosty. Ulrich nie miał jednak zamiaru się poddać, trafiając Adamka dwoma swoimi najlepszymi ciosami w tym pojedynku - prawymi prostymi. Na Adamku nie zrobiły one jednak żadnego wrażenia. W szóstej rundzie, z twarzą zalaną krwią, Ulrich postawił wszystko na jedną kartę, ale zapłacił srogą cenę za odwagę, kiedy piorunujący cios powalił na deski pretendenta do tytułu". Komentarz w MaxBoxing, bardzo przychylny dla polskiego pięściarza, jest jednym z wielu doceniających klasę Adamka. Dziennikarz agencji Associated Press , opisując klasę polskiego mistrza świata WBC, zwrócił przede wszystkim uwagę na niesamowite tempo i liczbę ciosów zadawanych przez Adamka od pierwszych sekund walki oraz fakt, że do momentu nokautu, Polak miał wygrane przynajmniej cztery z poprzedzających zakończenie walki 5 rund. "Walczyłem w taki sposób jaki chciałem walczyć i wygrałem" ? takim cytatem Tomka Adamka kończy się sprawozdanie z obrony tytułu, a ponieważ nikt, przynajmniej na razie, nie próbuje odpowiedzieć na pytanie, kto będzie następnym rywalem Polaka, spróbujmy to zrobić jako pierwsi. Przepisy WBC przewidują, że Adamek może teraz stoczyć jedną walkę, gdzie stawką nie będzie tytuł mistrza świata, ale następna walka, to obowiązkowa obrona przeciwko dobrze znanemu z Chicago Paulowi Briggsowi, który w Duesseldorfie ponownie pokazał się z bardzo dobrej strony wygrywając przez nokaut z Ettienem Whitakerem. Warto jednak wiedzieć, że ten regulamin dotyczy tylko walk sankcjonowanych przez WBC, wiec gdyby Tomek chciał zawalczyć już w następnym pojedynku o tytuł WBA czy WBO, nic nie stoi temu na przeszkodzie. Przyjrzyjmy się zatem, jako jest rozkład walk najwyżej ocenianych potencjalnych rywali Tomasza Adamka. 1. Antonio "Magic Man" Tarver. Najlepszy bokser świata w kategorii wagowej do 175 funtów, jest jednocześnie na pierwszym miejscu listy życzeń Adamka. Po zwycięstwie nad Roy?em Jonesem jr. Tarver odrzucił spekulacje, że zamierza przejść do wagi ciężkiej, stwierdzając, że chce teraz "kolekcjonować mistrzowskie pasy". Nie ma ustalonego następnego terminu walki. 2. Glen Johnson (43-10). Po znakomitej, zwycięskiej walce z Khalidem Jonesem, Johnson, autor jedynej porażki, poza Adamkiem, Thomasa Ulricha, szuka okazji do potwierdzenia swojej klasy. Walka z Adamkiem nie tylko dawałaby mu szansę na tytuł, ale także przybliżała rewanż z Tarverem. 3. Zsolt Erdei (22-0). Wegier bijący się dla Niemiec już 22 października walczyć będzie w obronie tytułu WBO z byłym mistrzem świata Mehdim Sahnoue (31-1, 27 KO). Trenuje obecnie w Los Angles, dzieląc trenera z Witalijem Kliczko. Bardzo popularny w Niemczech, reprezentowany przez będący w znakomitych kontraktach z Donem Kingiem Universum Promotion, a walka z Adamkiem byłaby tamtejszym przebojem i dawała Tomkowi szansę na kolejny mistrzowski pas. 4. Fabrice Tiozzo (47-2). Broni tytułu WBA walcząc 5 grudnia z bardzo przeciętnym Australijczykiem Paulem Murdochem. Podobnie jak w przypadku Erdeia, szansa dla Tomka na kolejny tytuł mistrza świata. 5. Roy Jones jr. (49-4). Kiedy po drugiej porażce z Tarverem wszyscy myśleli, że Roy da sobie spokój z boksem, ten ostatni odpowiedział, że "na pewno będę jeszcze walczył i pokaże wam, na co mnie jeszcze stać". Nie byłoby dla niego nic bardziej oczywistego, niż "pokazać się" w walce z mistrzem świata WBC, a dla Tomka walki bardziej przybliżającej jego nazwisko kibicom boksu na całym świecie. Przemysław Garczarczyk Zobacz pełny zapis czata z Tomaszem Adamkiem